Krystian Bielik może mówić o słodko-gorzkim początku sezonu. Po spadku z Championship polski pomocnik przedłużył kontrakt i został kapitanem Birmingham, szybko doznał jednak drobnej kontuzji, a w drugiej kolejce strzelił gola samobójczego. Na szczęście jego zespół ograł Wycombe.
Krystian Bielik nie opuścił Birmingham w potrzebie i po spadku pozostał w klubie na dłużej. W ramach podziękowań trener Chris Davies podarował mu opaskę kapitańską. Polak, który niedawno został na stałe przeniesiony na środek obrony, wyprowadzał swój zespól w obu dotychczasowych ligowych spotkaniach. Z Reading zagrał cały mecz, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Po starciu z Wycombe Bielikiem targają mieszane uczucia.
W 22 minucie przy próbie przecięcia dośrodkowania 26-latek Polak wpakował piłkę do własnej bramki. Z tego powodu Wycombe objęło prowadzenie, ale nie potrafiło utrzymać go do końca. Birmingham wygrało 3:2 i z czterema punktami zajmuje siódme miejsce w League One.
Oh dear Bielik
Own goal.
Wycombe 1 – blues 0 #bcfc #kro #wycbir pic.twitter.com/usFxJ5IDtj
— CMF (@Ohffs1984) August 17, 2024
Dla Bielika to trzeci samobój w karierze.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Crnac może odejść, ale… trzeba sypnąć znacznie więcej [NEWS]
- Wyśmiewany w Legii, w Delcie nie mógł wziąć prysznica. Zrobił największy transfer lata
- GRAŁ Z MESSIM I NEYMAREM W BARCELONIE, TERAZ ZAGRA W POLSCE [VLOG]
Fot. Newspix