Bodo/Glimt wysoko pokonało Jagiellonię Białystok 4:1 w rewanżowym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Ekipa z Norwegii była o wiele lepsza od mistrzów Polski. Pokazała wyższą kulturę gry, oddała więcej strzałów, lepiej grała piłką i stworzyła groźniejsze sytuacje. Nic dziwnego, że po meczu bardzo zadowolony ze swoich piłkarzy był trener Kjetil Knutsen.
Mecz lepiej rozpoczął się dla podopiecznych Adriana Siemieńca. Już w 4. minucie Jagiellonia zdobyła bramkę i odrobiła stratę z pierwszego meczu. Bodo jednak szybko się podniosło. – Jestem pod ogromnym wrażeniem zawodników – przyznał Knutsen w rozmowie z TV2. – Utrzymaliśmy tempo i wytrzymaliśmy presję. Zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić. Dzisiaj 4:1 i 5:1 w dwumeczu z najlepszą polską drużyną… Powiem to wprost: Jest cholernie dobrze!
Dość zaskakująco pozytywnej wypowiedzi po meczu udzielił także Adrian Siemieniec, mimo że wynik dla mistrzów Polski jest bardzo niekorzystny. Teraz Jagiellonia może się szykować do starcia o fazę ligową Ligi Europy. Jej przeciwnikiem będzie ktoś z pary Ajax – Panathinaikos. Jeśli tutaj też noga białostoczanom się powinie, trafią oni do Ligi Konferencji. To oznacza, że są oni pewni gry jesienią w europejskich pucharach.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nadprezes. Korona Kielce wpadła w polityczne bagno [REPORTAŻ]
- Czy Jagiełło okaże się wzmocnieniem Lecha? Analizujemy pobyt Filipa we Włoszech
- Błyszczy Zrelak. Nie popisały się nowe nabytki Legii [KOZACY I BADZIEWIACY]
- Berat Djimsiti. Po cichu na własny szczyt
fot. Newspix