Reklama

Właściciel Polonii o zwolnieniu trenera: Za późno, to mój błąd

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

13 sierpnia 2024, 17:28 • 3 min czytania 22 komentarzy

Polonia Warszawa poinformowała o rozstaniu z Rafałem Smalcem. Umowa z trenerem, który wywalczył z „Czarnymi Koszulami” dwa awanse, została rozwiązana za porozumieniem stron. Obowiązki pierwszego szkoleniowca przejął dotychczasowy asystent Grzegorz Lech. Do sytuacji odniósł się prezes i właściciel stołecznego klubu Gregoire Nitot.

Właściciel Polonii o zwolnieniu trenera: Za późno, to mój błąd

Rafał Smalec objął stery w Polonii w lipcu 2021 roku. Pod jego wodzą zespół z Konwiktorskiej zanotował dwa awanse z rzędu, jednak jego gra w pierwszej lidze pozostawiała wiele do życzenia. Drugi sezon po powrocie na zaplecze Ekstraklasy „Czarne Koszule” rozpoczęły od trzech porażek i remisu.

Zaliczyliśmy fatalny początek sezonu. Po meczu z Arką Gdynia powiedziałem Rafałowi, że ma dwa lub maksymalnie trzy spotkania, żeby poprawić sytuację, inaczej będziemy musieli się rozstać. W niedzielę, po meczu z Górnikiem Łęczna, porozmawialiśmy i wspólnie uznaliśmy, że nie ma sensu tego kontynuować. Rozstajemy się bez złości. Mam do niego dużo szacunku. Osiągnął sukcesy z Polonią i trzymam za niego kciuki – mówi prezes Gregoire Nitot w rozmowie opublikowanej w klubowych mediach.

Reklama

– Na pewno rozstajemy się za późno, to mój błąd – przyznaje Nitot. I dodaje: – Trener miał duży kredyt zaufania ze względu na awanse, które zrealizował. Poprzedni sezon był słaby, ale cel został zrealizowany. Miałem nadzieję, że nowi zawodnicy pozwolą na budowanie silniejszej drużyny. Po fakcie łatwiej oceniać. Dziś mogę przyznać, że lepiej byłoby rozstać się pod koniec maja, żeby nowy trener miał więcej czasu. Tym bardziej, że zatrudniliśmy piłkarzy, którzy pasują do systemu preferowanego przez Rafała – z trzema obrońcami i wahadłami, a większość trenerów gra czterema obrońcami.

Obowiązki pierwszego trenera Polonii Warszawa przejął dotychczasowy asystent Rafała Smalca, czyli Grzegorz Lech.

Powiedziałem piłkarzom, że Grzegorz ma autorytet, moje stuprocentowe wsparcie i posiada pełną decyzyjność. Może robić, co tylko chce. Jak długo potrwa ten stan nie wiemy. Dyrektor sportowy szuka trenera. Potencjalny kandydat będzie musiał uzyskać również moją akceptację. Przejdzie klasyczną rozmowę rekrutacyjną. Mam duże doświadczenie w zatrudnianiu menadżerów. W mojej firmie zatrudniam dziesiątki, setki osób na wysokich stanowiskach. Czasami kandydat podoba mi się od razu, a niekiedy trwa to długo, zanim ktoś dobry się trafi. Zależy też, jakie wyniki będzie osiągał Grzegorz. Może nowy trener będzie za tydzień-dwa, może za dwa miesiące, a może za osiem miesięcy.

Kolejny mecz „Czarne Koszule” rozegrają 17 sierpnia na własnym stadionie. Przy Konwiktorskiej 6 zamelduje się Miedź Legnica.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

22 komentarzy

Loading...