Rafał Gikiewicz nie krył rozczarowania po meczu Widzewa Łódź ze Śląskiem Wrocław. Podopieczni trenera Daniela Myśliwca nie zaprezentowali się najlepiej i zremisowali 0:0. W pomeczowym wywiadzie w mixed zonie golkiper “Widzewiaków” liczył na to, że jego zespół zostanie liderem Ekstraklasy.
Wiele osób spodziewało się lepszego występu Widzewa przeciwko Śląskowi. Po zwycięstwach z Lechem oraz Cracovią i wywalczeniu sobie pozycji wicelidera apetyty wzrosły, o czym może świadczyć wypowiedź Rafała Gikiewicza, który pragnął tego, aby jego zespół po 4. kolejce Ekstraklasy znalazł się na szczycie tabeli. Podopieczni Daniela Myśliwca mieli problem z tworzeniem sobie sytuacji bramkowych i od 65. minucie grali w dziesiątkę. Podczas meczu można było odnieść wrażenie, że to Śląsk wyglądał znacznie lepiej i z przebiegu spotkania, to goście powinni być bardziej rozczarowani. Gikiewicz nie zamierza jednak zadowalać się remisem.
– Chciałem być liderem w tabeli, a nie jestem i średnio się z tym czuję. Co do mojej dyspozycji, to coś mi się stało z kolanem na rozgrzewce. Jutro trzeba zrobić rezonans i zobaczyć, co dokładnie się wydarzyło. Dzisiaj grałem z “jedną nogą” i nie wyglądało to najgorzej, więc mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego. Oby fizjoterapeuci pomogli i do wyjazdu do Szczecina się wygoi – ocenił Rafał Gikiewicz podczas wywiadu w mixed zonie.
“Średnio mnie to zadowala”
– Brakuje nam cierpliwości i jakości w tej trzeciej tercji boiska. Mamy dobry zespół i musimy się skupić na tym, żeby pierwsze przyjęcie było lepsze. Jest to do dopracowania. Dziś nawet w dziesięciu, gdybyśmy zagrali lepiej kilka piłek, to mogliśmy skarcić rywali. Trzeba szanować ten jeden punkt, ale mnie to średnio zadowala. Wolę wygrywać w Sercu Łodzi i śpiewać razem z kibicami niż cieszyć się z czystego konta – podsumował bramkarz Widzewa Łódź.
Widzew Łódź w następnej kolejce Ekstraklasy zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Spotkanie odbędzie się w sobotę o 20:15.