ŁKS Łódź zmierzał już po wygraną i to pomimo grania w osłabieniu, lecz na sam koniec Górnik Łęczna zdołał wyrównać. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Starcie ŁKS Łódź z Górnikiem Łęczną było ostatnim w trzeciej kolejce I ligi. Pierwsza połowa nie należała do najciekawszych w historii piłki nożnej i na bramki przyszło nam czekać aż do drugiej odsłony, ale wreszcie się udało w 50. minucie.
Akcja rozpoczęła się wrzutem z autu, który ostatecznie doprowadził do dośrodkowania. Piłka trafiła do Andreu Arasy. 25-latek najpierw trafił strzałem głową w słupek, lecz piłka po odbiciu szczęśliwie do niego wróciła i dobitka była już skuteczna.
ŁKS obejmuje prowadzenie w meczu z Górnikiem Łęczna ✅
🔴 📲 OGLĄDAJ #ŁKSGKŁ ▶️ https://t.co/bJZRlfMlHe pic.twitter.com/3nbORdFAzd
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 5, 2024
Kilka minut później ŁKS osłabił Adrien Louveau, który otrzymał czerwoną kartkę za bardzo groźną interwencję w powietrzu. Dziesięciu zawodników drużyny gospodarzy dzielnie utrzymywało wynik do samej końcówki, ale wtedy idealnym dośrodkowaniem popisał się Spacil, a Damian Warchoł już tylko dostawił nogę, ratując punkt swojej drużynie.
Więcej trafień nie zobaczyliśmy. ŁKS Łódź zremisował z Górnikiem Łęczna 1:1.
⏱ 𝗞𝗢𝗡𝗜𝗘𝗖 | Remis.#ŁKSGKŁ pic.twitter.com/J9S6v7QZqZ
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) August 5, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Co za mecz na igrzyskach! Włosi byli o włos od porażki
- Dwa rekordy świata! Aleksandra Mirosław w wielkiej formie
- Jak zapominalski żartowniś stał się świetnym trenerem. Historia Michała Winiarskiego
Fot. Newspix