W 85. minucie meczu Piast Gliwice zdobył bramkę, która zapewniła podopiecznym Aleksandara Vukovicia zaskakujące zwycięstwo w wyjazdowym meczu z Legią Warszawa. Gola strzelił wprowadzony pięć minut wcześniej Tihomir Kostadinov.
Powiedzieć, że Kostadinov to bohater nieoczywisty, to nic nie powiedzieć. Mimo że Macedończyk jest piłkarzem Piasta od 2022 roku, to pełni w zespole Aleksandara Vukovicia raczej epizodyczną rolę i jest to jego pierwsza bramka, którą zdobył w barwach polskiego klubu. Warto podkreślić, że oba trafienia zespołu z Gliwic były poprzedzone wyrzutem z autu.
𝐓𝐈𝐇⚽𝐌𝐈𝐑 𝐊𝐎𝐒𝐓𝐀𝐃𝐈𝐍𝐎𝐖! 💥 Macedończyk trafia do siatki! @PiastGliwiceSA strzela kolejnego gola po wrzucie z autu i wygrywa z Legią w Warszawie! 🤯 pic.twitter.com/PsVQrABGvb
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 4, 2024
Kuriozalnie tracone bramki
Druga bramka stracona przez Legię Warszawa wywołała demony z zeszłego sezonu. Podopieczni Goncalo Feio pozwolili rywalom na swobodne rozegranie stałego fragmentu gry i po podaniu głową Czerwińskiego, piłkę do siatki skierował ustawiony na piątym metrze Kostadinov. Strata dwóch goli po wyrzutach z autu jest rzadkim zjawiskiem w Ekstraklasie.
Od razu przypomina się mecz Lecha Poznań ze Stalą Mielec z maja 2021 roku. Wtedy Stal strzeliła dwa gole w podobny sposób, a skompromitowany “Kolejorz” zakończył sezon na 11. miejscu. Ma nad czym myśleć Goncalo Feio, ponieważ prowadzona przez niego drużyna traciła bramki w niemalże groteskowy sposób.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nowicki bez wiary w sukces, Fajdek bez mocy, polski młot bez medalu
- „Klątwa” Wojciecha Bartnika zdjęta. „Czułem, że Julia zdobędzie ten medal”
- Novak wreszcie ma złoto. Jego dziedzictwo jest kompletne [KOMENTARZ]