Rozpoczynamy sobotnie zmagania z PKO BP Ekstraklasą. W pierwszym meczu GKS Katowice podejmie Raków Częstochowa. Spotkanie odbędzie się o godzinie 14:45. Beniaminek przystąpi do rywalizacji w dobrym humorze, ponieważ wygrał swój ostatni mecz. Teraz na wygraną czeka jeszcze stadion przy Bukowej, który w dniu inauguracji zaznał goryczy porażki. O 17:30 Jagiellonia podejmie na własnym boisku Stal Mielec. Do tej porą mistrzowie Polski suchą stopą przeszli przez wszystkie dotychczasowe mecze, dziś Ilja Szkurin powie: sprawdzam. Na deser starcie Lecha Poznań z Lechią Gdańsk, które rozpocznie się o 20:15. „Kolejorz” przystąpi do rywalizacji bez Jespera Karlstroema, który został sprzedany do Udinese.
Podsumowanie sobotnich meczów Ekstraklasy:
- GKS Katowice 0:1 Raków Częstochowa
- Jagiellonia Białystok 2:0 Stal Mielec
- Lech Poznań 3:1 Lechia Gdańsk
Dziękujemy za dziś, do jutra!
Po 3. kolejce Lech Poznań ma na swoim koncie 6 punktów, Lechia - 1.
„Kolejorz” w najbliższy piątek zmierzy się z Rakowem Częstochowa, za to beniaminka czeka w niedzielę mecz z Zagłębiem Lubin.
KONIEC! LECH POZNAŃ WYGRAŁ 3:1 Z LECHIĄ GDAŃSK.
W sobotę na stadionie przy ul. Bułgarskiej zobaczyliśmy naprawdę świetną pierwszą połowę w wykonaniu gospodarzy. Po przerwie Lech Poznań już nic nie musiał, dlatego nieco uspokoił grę i pozwolił Lechii na więcej. Drużyna Szymona Grabowskiego wyglądała dziś po prostu słabo - honorowa bramka tego nie zmienia.
Szwed Karl Wendt, otoczony w polu karnym czwórką zawodników Lecha Poznań, zdołał nabić Wojciecha Mońkę i tym samym zmylił Bartosza Mrozka.
3:1! LECHIA GDAŃSK ZDOBYŁA HONOROWĄ BRAMKĘ.
Arbiter doliczył trzy minuty do regulaminowego czasu gry.
17-letni Wojciech Mońka debiutuje w Ekstraklasie. Schodzi Joel Pereira.
Niektórzy zawodnicy wyglądają już, jakby czekali na końcowy gwizdek. My trochę też.
Teraz bardziej chaotyczny fragment. Zostało sześć minut do końca regulaminowego czasu gry.
Przed chwilą oglądaliśmy najbardziej składną akcję Lechii Gdańsk w tym spotkaniu. Dużo podań, wyjść na pozycje, a skończyło się na... niczym. Dalej 3:0 dla Lecha Poznań.
To był naprawdę bardzo dobry występ Afonso Sousy. Mógł się dziś podobać Portugalczyk.
Kolejne zmiany w Lechu.
IN: Gholizadeh, Fiabema.
OUT: Ba Loua, Sousa.
71. minuta. Håkans mógł mieć swoją premierową bramkę w nowych barwach, lecz fatalnie zachował się w polu karnym. Nie jest to najlepszy debiut, jaki widzieliśmy...
Kalle Wendt uderzył z dystansu, do „koszyczka” piłkę złapał Bartosz Mrozek.
Daniel Håkans z żółtą kartką. Potrzebował około dwóch minut.
Dla Håkansa to debiut w Lechu Poznań. 23-letni Fin trafił do „Kolejorza” z drugiej ligi norweskiej.
61. minuta. Zmiany w Lechu Poznań.
Schodzą: Mikael Ishak i Dino Hotić.
Wchodzą: Filip Szymczak oraz Daniel Håkans.
Mikael Ishak wygląda, jakby trochę utykał. Chyba będzie za chwilę zmiana.
Lechia Gdańsk wygląda lepiej niż przed przerwą, ale też z drugiej strony przegrywają 0:3 - nie mają dużo do stracenia.
Ała, Alex Douglas znokautowany - dostał piłką w twarz. Na razie leży na murawie, ale chyba będzie mógł kontynuować grę.
CAMILO MENA MÓGŁ ZDOBYĆ BRAMKĘ KONTAKTOWĄ!
Młody Kolumbijczyk przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, lecz górą w sytuacji 1v1 był Bartosz Mrozek. To był pierwszy celny strzał gości w tym spotkaniu.
Zawodnicy obu drużyn wychodzą z szatni, za chwilę początek drugiej połowy.
A, no i Ishak dogonił Rochę. Cztery trafienia Szweda, cztery trafienia Portugalczyka.
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY - LECH POZNAŃ PROWADZI 3:0 Z LECHIĄ GDAŃSK!
To było znakomite 45 minut w wykonaniu Lecha Poznań. A co do Lechii, gdańszczanie chyba są już bez szans na korzystny wynik w tym starciu.
MIKAEL ISHAK MÓGŁ MIEĆ HAT-TRICKA!
Trzeba docenić za tę sytuację golkipera Lechii Gdańsk. Świetnie obronił strzał Ishaka, a później dobitkę Hoticia.
Kurczę, ten Lech - osłabiony odejściem trzech ważnych piłkarzy - na logikę miał wyglądać gorzej, a nie lepiej niż wcześniej.
Absolutnie znakomite prostopadłe podanie autorstwa Michała Gurgula, Afonso Sousa utrzymał się przy piłce, dograł do Ishaka i ten podwyższył prowadzenie. Już 3:0 dla Lecha!
Minęło 36 minut, „Kolejorz” prowadzi dwoma bramkami, a Lechia Gdańsk nie ma żadnych argumentów.
Ależ akcja w wykonaniu gospodarzy! Kozubal do Sousy, Sousa do Ishaka, Ishak na lewą stronę do Ba Louy, Iworyjczyk dośrodkował i trafienie głową Hoticia.
NIEZNACZNIE POMYLIŁ SIĘ KOZUBAL!
Joel Pereira powinien mieć na swoim koncie asystę, a Antoni Kozubal - premierową bramkę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Portugalczyk wyłożył futbolówkę 19-latkowi, lecz ten spudłował z ok. 12. metra.
Pół godziny gry za nami. Ciężko za coś dziś pochwalić Lechię Gdańsk.
Radosław Murawski spróbował przed chwilą swoich sił z woleja. Piłka wylądowała kilkanaście, może kilkadziesiąt metrów nad bramką.
Adriel Ba Loua gra dziś na swoim poziomie. Czyli słabym.
16. minuta. Udana akcja w wykonaniu Sousy. Najpierw opanował trudną piłkę, następnie celnie zagrał do partnera, ten mu odegrał, Portugalczyk nawinął jednego z defensorów, natomiast ostatecznie jego strzał został zablokowany.
AJ, TO MOGŁO BYĆ PIĘKNE TRAFIENIE!
Nieporozumienie w obronie Lecha Poznań. Piłkę otrzymał Maksym Chłań, próbował przelobować Bartosza Mrozka, lecz nieznacznie niecelnie.
Pierwszy rzut rożny dla Lechii Gdańsk. Bez konkretów.
Lechia Gdańsk straciła bramkę i... ma problem z dłuższym utrzymaniem futbolówki. Gospodarze przeważają.
Ishak goni Leonardo Rochę w klasyfikacji najlepszych strzelców tego sezonu. Portugalczyk ma na swoim koncie cztery trafienia, Szwed na razie „tylko” trzy.
Znakomicie rozpoczął się ten mecz dla gospodarzy. 3. minuta i trzecie trafienie Mikaela Ishaka w tym sezonie! Szwed wpakował futbolówkę do bramki głową.
ARBITER ZAGWIZDAŁ PO RAZ PIERWSZY - STARTUJEMY!
Zawodnicy wychodzą na murawę, zaraz zaczynamy.
Lechia Gdańsk nie radziła sobie w ostatnich latach na stadionie przy ul. Bułgarskiej...
Sędzią dzisiejszego spotkania będzie Marcin Szczerbowicz.
Lechia Gdańsk rozpoczęła sezon 2024/25 od remisu ze Śląskiem Wrocław (1:1) i porażki z Motorem Lublin (0:2). Lech Poznań wygrał 2:0 z Górnikiem Zabrze oraz przegrał 1:2 z Widzewem Łódź.
A tutaj skład Lechii Gdańsk:
Gdzie Kristoffer Velde? Gdzie Filip Marchwiński? Gdzie Jesper Karlström?
W Olympiakosie, US Lecce i Udinese Calcio.
Skład Lecha Poznań na mecz z Lechią Gdańsk:
Przechodzimy do trzeciego, ostatniego już dziś meczu Ekstraklasy - o godz. 20:15 Lech Poznań zmierzy się na własnym boisku z Lechią Gdańsk.
Koniec meczu!
Jagiellonia zwyciężyła piąty meczu w tym sezonie. Dziś wygrała ze Stalą 2:0!
Rybak narobił zamieszania na prawym skrzydle. Minął rywala i dograł w pole karne do Kubickiego. Pomocnik wybrał jednak siłę i przekopał trybunę. A była szansa na trzeciego gola, nie tylko w tym meczu, ale również doświadczonego zawodnika w tym sezonie Ekstraklasy.
Marczuk ma coś z Pululu. Też w durny sposób próbował wymusić faul i to mając żółtą kartkę.
Pogramy cztery minuty dłużej.
Marczuk ukarany żółtą kartką. Czy to jego ostatni kartonik w Ekstraklasie? Skrzydłowy ma niebawem odejść do Lecce.
Marczuk zerwał się prawym skrzydłem. Dośrodkował miękko w pole karne. Diaby-Fadiga był niepilnowany i oddał strzał z woleja, ale wprost w Kochalskiego.
Rwany mecz w końcówce. Tym razem został przerwany przez problemy zdrowotne Diaby-Fadigy.
Wolsztyński i Bukowski w miejscu Domańskiego i Hinokio.
Tkacz i Assayag w miejsce Sengera i Szkurina.
Zmarnowany karny przez Jagiellonię nie podziałał zbytnio motywująco na Stal. W zasadzie po tym zdarzeniu gra na murawie siadła.
Zmiany w drużynie gospodarzy. Hansen i Imaz schodzą z boiska, a na nim pojawią się Kubicki oraz Marczuk.
Obrona karnego!
Hansen nie dokłada gola do asysty. Uderzenie Norwega z rzutu karnego broni Kochalski
Diaby-Fadiga urwał się Sengerowi. Spóźniony obrońca nie trafił w piłkę, napastnik się przewrócił, a sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na rzut karny.
Gooool!
Jesus Imaz do asysty dokłada gola. Hansen wyłożył mu piłkę przed polem karnym, a ten precyzyjnym uderzeniem zdobył bramkę!
Gerbowski już zameldował się na boisku, ale nie tak, jakby chciał. Otrzymał żółtą kartkę za faul na Sacku.
Diaby-Fadiga strzela zza pola karnego, ale robi to słabo.
Rotacja też w zespole Stali. Gerbowski za Guillaumiera.
Zmiany w Jagiellonii. Schodzą Pululu i Nguiamba, a w ich miejsce Diaby-Fadiga oraz Romanczuk.
Imaz, pomimo dużo gorszych warunków fizycznych, przepchnął Sengera w polu karnym i z ostrego kąta oddał strzał. Piłka przeszła obok bramki.
Pululu mógł się zrewanżować Imazowi za asystę. Podał mu celnie w pole karne, Hiszpan odwrócił się z piłką, ale uderzył wprost w Sengera. Jaga podkręca tempo.
Nene w swoim stylu zaskoczył uderzeniem z dystansu. Piłka przeszła jednak obok bramki.
Druga połowa zaczęła się od urazu. Na boisku opatrywany jest Senger.
Rozpoczynamy drugą połowę!
Od środka boiska gospodarze.
Zawodnicy wracają na boisko.
A przerwie Afimico Pululu dalej upiera się, że był faulowany w polu karnym. Gość dostał kartkę za symulkę, później próbował jeszcze raz, ale już bez drugiego kartonika.
Jak na razie sponsorem meczu Jagiellonii ze Stalą jest liczba jeden. Za nami pierwsza połowa, w której padł jeden celny strzał, a z niego jeden gol.
Przerwa
Minimalistycznie, ale zgodnie z planem. Jagiellonia Białystok prowadzi ze Stalą Mielec po trafieniu Pululu. Mistrzowie Polski blisko piątej wygranej z rzędu w tym sezonie.
Nguiamba ukarany żółtą kartką za faul na Wlaźle.
Ale okazja Stali! Nieatakowany Hinokio dośrodkował precyzyjnie w pole karne Jagiellonii z prawej strony boiska. Domański nie trafił piłki głowę, odbił ją jeszcze Skrzypczak, ale przeszła tuż obok słupka. Szczęście mistrzów Polski.
Doczekaliśmy się pierwszego strzału Stali. Nie ma się jednak co przesadnie cieszyć, bo nie uderzenie nie było celne.
Pululu raz udowadnia, że jest świetnym napastnikiem, a innym razem pokazuje swoje zapędy na dzbana. Tym razem próbował wymusić faul - tak, nadal ktoś to robi w erze VAR - za co otrzymał żółtą kartkę.
Goool!
I od razu Jagiellonia zamknęła nam mordę. Wystarczyło jedno prostopadłe podanie Imaza, Pululu znalazł się w sytuacji sam na sam i pokonał Kochalskiego
A może to tylko zasłona dymna dla wysłanników Bodo/Glimt? Jagiellonia na razie gra tak jakby nie bardzo wiedziała, co robi się w piłce.
Biednie wygląda Jagiellonia przy stałych fragmentach gry. Ekipa z Białegostoku nie może pochwalić się wieloma rosłymi zawodnikami.
Kwadrans mija, ale nuda nie. Niewiele konkretów w Białymstoku, co widać po strzałach, a w zasadzie ich braku. Liczba uderzeń celnych wynosi zero.
Na razie niewiele się dzieje, dlatego jednym okiem zerknęliśmy na siatkarski mecz Polski z Włochami na igrzyskach olimpijskich, ale szybko wzrok skierowaliśmy na starcie w Białymstoku, bo w Paryżu Italia daje nam solidną lekcję gry.
Mecz już od pierwszych sekund wygląda tak, jak moglibyśmy przypuszczać. Jagiellonia utrzymuje się przy piłce, tłamsi rywali, a Stal liczy na swoje okazje w kontrze.
Zaczynamy!
Klubowy hymn, Mazurek Dąbrowskiego i minuta ciszy za nami. Wszystkie formalności dopełnione, możemy zacząć emocjonować się tym spotkaniem. Od środka boiska goście.
Zanim pierwszy gwizdek jeszcze Mazurek Dąbrowskiego.
Zaczynamy spotkanie! Zawodnicy pojawiają się na murawie stadionu w Białymstoku.
Spotkanie poprowadzi sędzia Damian Sylwestrzak.
Jagiellonia jako mistrz radzi sobie na razie rewelacyjnie. Cztery spotkania, cztery zwycięstwa, awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów i pewny występ w fazie grupowej europejskich pucharów. Dziś Duma Podlasia może dopisać kolejną wygraną, ale czy poradzi sobie ze Stalą Mielec?
Oto skład Jagiellonii na dzisiejszy mecz. Grafika nie jest jednak mistrzowska.
Koniec! Raków Częstochowa wygrywa w Katowicach z GKS-em 1:0 po trafieniu Jeana Carlosa. Gospodarze pokazali dziś sporo ambicji, koniec końców górą okazał się cynizm oraz wyrachowanie. Widać jednak, że nie oglądamy najlepszej dyspozycji "Medalików" i Marka Papszuna czeka sporo pracy.
Walczy GKS do samego końca. Spróbował swoich sił w ataku również golkiper Dawid Kudła. Nie przyniosło to jednak pożądanego skutku.
Ostatnia nadzieja przed GKS-em.
Co za pudło Otieno! Kenijczyk znalazł się w sytuacji sam na sam. Zawodnik chciał zakończyć to w zbyt spektakularny sposób, a efekt okazał się komiczny.
Coraz mniej energii w grze GKS-u Katowice. Mamy 85 minutę meczu i widać po podopiecznych trenera Góraka z jak intensywnym spotkaniem mamy do czynienia.
Zaskakująca zmiana w Rakowie Częstochowa. W 79. minucie meczu zszedł z boiska Jonathan Braut Brunes, który otrzymał popularną "wędkę", Zmienił go Erick Otieno. Norweg otrzymał żółtą kartkę, a jego postawa na boisku najprawdopodobniej nie spodobała się trenerowi Papszunowi. Nowy napastnik "Medalików" spędził na boisku tylko 18 minut.
Próbuje "GieKS-a" atakować wszelkimi możliwymi sposobami. Brakuje jednak w tych atakach jakości. Często dośrodkowania są przeciągnięte, a decyzje podejmowane zbyt wolno. Podopieczni trenera Góraka pokazują wiele rozwiązań systemowych, indywidualnie ciężko jednak przeskoczyć pewien poziom.
Sporo miejsca miał Adriano Amorim. Wreszcie zobaczyliśmy nieco dryblingi oraz finezji w grze Rakowa. Całkiem nieźle zagrał mu piłkę Crnac. Drobne ożywienie w grze "Medalików". Na razie można odnieść wrażenie, że zmiany bardziej sprzyjają gościom.
W 74. minucie Alan Czerwiński oraz Sebastian Milewski wchodzą za Mateusza Kowalczyka oraz Marcina Wasielewskiego.
Pierwsza żółta kartka w Ekstraklasie dla kuzyna Erlinga Haalanda Jonathana Brunesa. Spotkanie nam się podostrzyło. Bartosz Frankowski musiał ukarać także asystentów trenera Góraka.
Miewał lepsze mecze w Ekstraklasie Ante Crnac 😉
Rakowowi w ostatnich minutach udało się nieco uspokoić przebieg tego meczu. GKS mocno napierał na swojego przeciwnika, kosztowało to jednak dużo sił i trudno grać w taki sposób przez 90 minut.
Zmiany w GKS Katowice. W 64. minucie meczu schodzą Adam Zrelak oraz Adrian Błąd. Wchodzą Sebastian Bergier oraz Mateusz Marzec. Podopieczni trenera Góraka wkładają dziś w ten mecz mnóstwo sił oraz serca. Przy takim sposobie gry wprowadzanie zmienników jest absolutną koniecznością.
Mamy kolejne zmiany w Rakowie Częstochowa. W 60. minucie schodzą z boiska Dawid Drachal oraz Patryk Makuch.
W ich miejsce wchodzą Adriano Amorim, a także Jonathan Brunes. Marek Papszun reaguje na kiepską grę swojego zespołu.
GKS nie przestaje atakować. Podobnie jak w pierwszej połowie widzimy obronę Częstochowy w pełnej krasie!
Świetna interwencja Kacpra Trelowskiego! Groźne udezenie z głowy Klemenza. Coraz bliżej osiągnięcia celu są podopieczni trenera Góraka. Może dziś imponować to z jaką nieustępliwością tworzą sytuacje bramkowe.
Kolejne bardzo dobre długie podanie Repki w 53. minucie meczu. Jego zagranie zaskoczyło obronę Rakowa. Kolejny raz brakuje jednak GKS-owi polotu w ofensywie i zimnej krwi w kluczowych momentach.
Bardzo słabo wyglądają podopieczni Marka Papszuna w ataku pozycyjnym. Poza kontratakami Raków nie ma dziś zbyt wiele do zaoferowania na boisku. Biorąc pod uwagę potencjał piłkarski tego zespołu, można wymagać od niego znacznie więcej.
Kolejne bardzo dobre momenty GKS-u. Ależ błąd w rozegraniu popełnili Svarnas z Barlathem. Błąd w komunikacji prawie wykorzystał Adrian Błąd. Wykończenie tej akcji powinno być lepsze. Możliwe, że lepszej sytuacji podopieczni trenera Góraka mieć nie będą.
Mamy gwizdek arbitra Frankowskiego, zaczynamy drugą połowę!
Mamy zmianę w Rakowie. Władysława Koczergina zmieni Peter Barath. Zmiana jest wymuszona urazem.
Na razie nie jest to wybitny mecz Zrelaka.
- Możemy powiedzieć, że GKS zagrał z dużą agresją i wysokim pressingiem, na który nie znaleźliśmy odpowiedzi. Po zdobytej bramce zaczęliśmy grać lepiej. Możemy dać z siebie jeszcze więcej - ocenił Fran Tudor, piłkarz Rakowa Częstochowa w rozmowie z "Canal Plus".
- Bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie. Kontrolowaliśmy to spotkanie. Nastąpiła moja rotacja z "Wasylem", ta bramka idzie na moje konto. To co pokazaliśmy, to za mało. Raków miał jedną okazję i wystarczyło to, aby zdobyć bramkę - powiedział piłkarz GKS-u Katowice Adrian Błąd w rozmowie z "Canal Plus".
Koniec pierwszej połowy! Raków prowadzi z GKS-em Katowice 1:0. Po golu w 29. minucie meczu wyraźnie opadł entuzjazm beniaminka. Niewykorzystanie minut sprzyjających się mści.
Dziś Jean Carlos zdobył swoją szóstą bramkę w barwach Rakowa Częstochowa.
Świetna obrona Kacpra Trelowskiego w 41. minucie meczu. Z niezwykłą precyzją dośrodkował piłkę z rzutu wolnego Borja Galan, a niebezpieczny strzał głową oddał Aleksander Komor. Takie momenty budują golkiperów.
Po zdobytej bramce widać, że wzrosła nieco pewność siebie u piłkarzy Rakowa. Dobrze czuje się dziś w dryblingu Jean Carlos. To właśnie na nim opiera się ofensywa "Medalików". Inni gracze, tacy jak Crnac, Drachal czy Makuch są niewidoczni.
Bramka Jean Carlosa [WIDEO]
GKS Katowice pokazuje dziś ambicję, a także dobre wrażenia wizualne. Fakty są jednak takie, że przez ponad pół godziny gry bramkarz Rakowa Kacper Trelowski nie musiał się zbytnio gimnastykować.
Akcja bramkowa Rakowa to wzorowe zachowanie wahadłowych. Tudor i Jean Carlos zrobili to jak Gosens i Hateboer w najlepszych latach w Atalancie Bergamo. Tudor w meczu z Motorem pokazał, że może rozegrać dobry sezon. Podopieczni Marka Papszuna wyglądają dziś dużo lepiej na bocznych flankach aniżeli w środku pola.
Gol! 1:0 dla Rakowa
Goool! Raków Częstochowa prowadzi 1:0 z GKS-em Katowice. Podopieczni Marka Papszuna wyczekali swojego przeciwnika niczym rasowy pięściarz. Rywal mógł dominować i optycznie być lepszy na boisku, ale to atak "Medalików" był konkretniejszy. Świetnie dośrodkował piłkę Tudor, a wykończył akcję Jean Carlos.
Kolejna bardzo dobra okazja GKS-u Katowice. Bliski szczęścia był Borja Galan, któremu świetnie zagrał piłkę Oskar Repka. Nie ma mowy o rzucie karnym. Galan podobnie jak wcześniej Zrelak mógł lepiej zachować się w ataku.
Dużą okazję miał GKS w 21. minucie meczu. Dawid Drachal przegrał pojedynek w niebezpiecznej strefie, a podopieczni trenera Góraka wyszli z szybkim atakiem. Koszmarnie zachował się jednak w ataku Adam Zrelak. Były napastnik Warty Poznań jeszcze nie wrócił do swojej najlepszej formy.
Strasznie ospały jest dziś zespół Rakowa. Jeśli ktoś liczył na reakcję po porażce z Cracovią, to na razie jest rozczarowany. To GKS ma optyczną przewagę, a "Medaliki" nawet po odzyskaniu piłki mają problem, aby ruszyć z szybkim atakiem. Na razie podopieczni trenera Góraka radzą sobie dużo lepiej niż dwa tygodnie temu z Radomiakiem.
Dynamiczna akcja GKS-u Katowice. Nieźle pograli Repka ze Zrelakiem. Zabrakło jednak dobrego przyjęcia Wasielewskiego. W takich momentach przydaje się jakość.
Bardzo przyjemne dziesięć minut w wykonaniu "GieKS-y". Widać, że ma ten zespół sporo energii. Beniaminek, który w taki sposób rozpoczyna mecz z Rakowem zasługuje na drobną pochwałę.
Podopieczni trenera Góraka rozpoczynają to spotkanie z otwartą przyłbicą. Nie przejmują się zbytnio potencjałem piłkarskim rywala i starają się grać swój futbol. Przyniosło to efekt w postaci strzału celnego na początku meczu. Widząc takie momenty coraz głośniejszy staje się stadion przy ul. Bukowej.
Spokojny początek meczu. Nie jest to intensywność, którą wczoraj od samego początku narzucił Górnik Zabrze. GKS Katowice częściej utrzymuje się przy piłce i sporadycznie przedostaje się na połowę przeciwnika. Nie wynika jednak z tego żadne zagrożenie.
Mamy pierwszy gwizdek arbitra Bartosza Frankowskiego, zaczynamy!
Przed rozpoczęciem meczu zostaje odśpiewany hymn narodowy z powodu 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Piłkarze obu drużyn za chwilę wyjdą na murawę, niebawem rozpoczynamy kolejny mecz na niezwykle klimatycznym stadionie przy ul. Bukowej.
Najnowsza historia bardziej stoi po stronie Rakowa. "Medaliki" wygrały trzy ostatnie mecze przeciwko "GieKS-ie". To pierwszy oficjalny mecz obu drużyn od 2019 roku.
- Nie znam aż tak dobrze wypowiedzi trenera Góraka. Domniemam, że takie słowa padły, dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Została podpisana umowa transferowa i można było jej po prostu nie podpisać. Kropka. Jeżeli można wykorzystać pewne możliwości, to się z nich korzysta. To normalny układ i każdy powinien patrzeć na siebie. Patrzymy na dobro Rakowa i stąd taka decyzja - powiedział Marek Papszun na antenie "Canal Plus".
Warto wspomnieć, że chwilę wcześniej trener Górak w wywiadzie dla "Canal Plus" starał się nieco rozładować atmosferę i przyznał, że dał się ponieść emocjom.
Dwie zmiany w składzie Rakowa w porównaniu do meczu z Cracovią. Drachal wskakuje za Adriano, a Rodina zastępuje Svarnas.
Oto skład GKS-u Katowice, który desygnował trener Rafał Górak. Być może na absencji Nowaka skorzystał wypożyczony z Lecha Poznań Jakub Antczak, który znalazł się na ławce rezerwowych.
Co do Bartosza Nowaka, to różne stanowiska w tej sprawie zajęli trenerzy Rafał Górak oraz Marek Papszun.
- Piłkarz przychodzący do nas na zasadzie transferu definitywnego powinien mieć do tego pełne prawo. Niestety na sam koniec zostaliśmy poinformowani o zapisie w umowie, że Bartosz Nowak będzie do mojej dyspozycji, ale tylko pod warunkiem wpłaty ekwiwalentu. Dla mnie jest to sprawa bulwersująca i w pewien sposób szantażująca nasz klub. Podziwiam cierpliwość Bartka, jak i naszego dyrektora sportowego, którzy ten kontrakt doprowadzili do końca. Ja bym takiej cierpliwości nie miał. Kwota jest niebanalna i Bartek w meczu z Rakowem nie zagra - powiedział rener Rafał Górak na przedmeczowej konferencji prasowej.
Na uwagi trenera "GieKSy" nie pozostał dłużny Marek Papszun.
- Gdybym ja był w takiej sytuacji, to bym po prostu nie podpisał tej umowy. GKS Katowice zgodził się na taki zapis. Mógł się nie zgadzać - odniósł się Papszun.
Przed meczem było całkiem gorąco. Chodzi o absencję Bartosza Nowaka, który nie może dziś wystąpić z powodu zapisów kontraktowych. Głos postanowił zabrać sam zawodnik GKS-u Katowice.
- Dobrze czujemy się w Katowicach. Na pewno chciałbym tutaj dzisiaj zagrać, bo to fajny mecz. Dużo kibiców, ciekawy przeciwnik. Chciałbym grać, chłonąć atmosferę. Zapadły jednak takie, a nie inne decyzje, więc tak jest - powiedział Nowak w rozmowie z "Canal Plus".
Rozpoczynamy sobotnie zmagania w Ekstraklasie. W pierwszym meczu GKS Katowice zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Podopieczni trenera Góraka przystąpią do rywalizacji z Rakowem w dobrych humorach, ponieważ tydzień temu udało się wygrać ze Stalą Mielec. Stadion przy Bukowej czeka już wiele lat na zwycięstwo w Ekstraklasie i być może dziś ludzie w Katowicach doświadczą smaku wygranej.