Po pewnej wygranej w dwumeczu z litewskim FK Panevezys przed kamerami Polsatu Sport stanął kapitan Jagiellonii Białystok, Taras Romanczuk. Pomocnik przyznał, że na drużynę dopiero czekają wielkie wyzwania.
– Wydaje mi się, że nastawienie chłopaków było bardzo dobre. Nie chcieliśmy lekceważyć rywala, bo w piłce wszystko się może stać, nigdy nic nie wiadomo – mówił na gorąco Romanczuk po wygranej 3:1. – Dobrze też, że wygraliśmy i że wpadły nam kolejne punkty do rankingu – dodał.
Reprezentant Polski nie ukrywa też, że jest świadom wyzwania, przed jakim stanie z kolegami w kolejnej rundzie eliminacji: – Bodo to już rywal z wyższej półki, ale nie mamy się czego obawiać. Musimy wyjść i grać – przedstawił prosty plan na mecz Romanczuk. – Szczególnie w tym pierwszym meczu u siebie, kiedy będziemy mieli wsparcie kibiców. Ja wierzę, że oni naprawdę pomogą nam zwyciężyć – przekonywał.
– Nie boimy się przeciwników. Wiemy, gdzie jesteśmy i czujemy, że jako mistrz kraju reprezentujemy w eliminacjach Polskę – podsumował rozmowę kapitan Jagiellonii.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Formalności dopełnione. Jaga odprawiła FK Panevezys
- Banany z Manchesteru. Żółta mania City
- Musiolik: Ryga to nie chłopcy do bicia
- Reprezentacja zrodzona w bólach. Jak tworzyła się brązowa kadra szpadzistek?
- Upadek mistrza Polski. Pięć lat temu Garbarnia grała w I lidze, teraz znika z poważnej piłki
- Lider Brazylijczyków i jego trudny moment. „Piję wszystko, zwłaszcza gin. Chcę uciec”
Fot. Newspix