W pierwszej kolejce sezonu 2024/25 Legia Warszawa pokonała Zagłębie Lubin 2:0. O zwycięstwie gospodarzy przy Łazienkowskiej zadecydowała skuteczność w końcówce. Gole strzelili Rafał Augustyniak i Luquinhas. – Pierwszy mecz sezonu jest jak pierwszy mecz na wielkim turnieju. Najważniejsze, by wygrać – powiedział po spotkaniu trener Goncalo Feio.
– Byliśmy dobrze przygotowani, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Ja jestem trenerem, który w pierwszej kolejności chce wygrywać. Nie lubię jednak się zachwycać i zmieniać rzeczywistości. Czy to była najlepsza Legia? Pewnie nie – przyznał trener Legii. I rozwinął: – Na pewno mogliśmy lepiej operować piłką. Do momentu, gdy graliśmy jedenastu na jedenastu powinniśmy dużo lepiej wykorzystywać pozycje wahadłowych. Częściej powinniśmy wykorzystywać pozycje między liniami. Pojawiały się sytuacje, w których nasi napastnicy byli sami, bo Zagłębie kryło jeden na jednego. W obronie graliśmy dobrze. Dążyliśmy do tego, aby mieć przeciwnika pod presją. Zmuszaliśmy rywali, aby grali długą piłką. Powinniśmy jednak zbierać więcej drugich piłek. Niemniej jednak myślę, że nie dopuściliśmy przeciwnika do wielu sytuacji. Czyste konto jest bazą do zwycięstwa.
– Po czerwonej kartce mecz się zmienił, chociaż paradoksalnie nie wiem, czy to nam ułatwiło grę. Jedna z takich akcji, gdzie wypchnęliśmy przeciwnika bardzo nisko, została wykorzystana. Rafał Augustyniak pokazał ponownie swoją charakterystykę w ofensywie. Ostatnio zanotował asystę w sparingu z Widzewem, dzisiaj to był bardzo ważny gol. Jesteśmy drużyną, która cały czas chce zdobywać bramki. Tym bardziej cieszy mnie gol strzelony na 2:0. To była akcja zespołowa. Dobry pressing, udział zawodników z ławki rezerwowych i dobre wykończenie. Pierwszy krok zrobiony. Cieszę się, że byliśmy nieustępliwi, bo o to mi chodziło. Cieszę się również, że po meczu drużyna zadzwoniła do Juergena Elitima, aby ten wspólnie z nami cieszył się ze zwycięstwa. Teraz skupiamy się na meczu w Europie – zakończył podsumowanie spotkania Feio.
Portugalczyk skomentował również absencję Jeana-Pierre’a Nsame. – Poczuł lekkie dolegliwości w mięśniu czworogłowym. Dla każdego piłkarza jest to bardzo uciążliwe. To kwestia dni, aż nasz zawodnik będzie gotowy do gry – stwierdził szkoleniowiec Legii.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Urbański: Można marzyć o Złotej Piłce i wygraniu Euro
- Spadek i upadek. Jak GKS Katowice 19 lat temu żegnał się z Ekstraklasą
- Jagiellonia w obronie mistrzostwa Polski
- Nie ma już Josue, ale są najlepsi piłkarze w Polsce. Mistrzostwo to obowiązek
- Jagoda: Praca przy Ekstraklasie? Jestem jak grzybiarz w lesie w okresie suszy
Fot. Newspix