Reklama

ŁKS zaprezentował dwóch nowych zawodników

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

17 lipca 2024, 12:25 • 2 min czytania 9 komentarzy

Ivan Mihaljević oraz Aleksander Pawlak w przyszłym sezonie będą grać dla Łódzkiego Klubu Sportowego. 23-letni Chorwat związał się z pierwszoligowcem dwuletnią umową z klauzulą przedłużenia o kolejny sezon, z kolei 22-letni Polak został wypożyczony na rok z opcją transferu definitywnego.

ŁKS zaprezentował dwóch nowych zawodników

Ivan Mihaljević jest środkowym obrońcą, który w poprzednim sezonie rozegrał 25 meczów na poziomie drugiej ligi austriackiej w barwach SV Lafnitz. Nowy piłkarz ŁKS-u urodził się w Monachium. W przeszłości występował między innymi w młodzieżowych drużynach SpVgg Unterhaching, Holstein Kiel i Bayernu Monachium (m.in. w Lidze Młodzieżowej UEFA), a także – już na poziomie seniorskim – w TSV Steinbach Haiger oraz 1.FC Schweinfurt 05. Na swoim koncie ma również debiut w reprezentacji Chorwacji do lat 19.

ŁKS, jego stadion, zaplecze klubu i wizja przedstawiona przez klub zrobiły na mnie naprawdę dobre wrażenie. Bardzo chciałem znaleźć się w miejscu, w którym dostanę szansę i gdzie będę się mógł dalej rozwijać – powiedział Mihaljević po podpisaniu dwuletniego kontraktu.

Reklama

Drugim z zaprezentowanych dziś przez ŁKS zawodników jest Aleksander Pawlak. 22-latek został wypożyczony na sezon z Wisły Płock. Umowa pomiędzy klubami zawiera opcję transferu definitywnego. Równocześnie Pawlak przedłużył kontrakt z płocczanami do 30 czerwca 2026 roku.

Pawlak urodził się w Płocku i przez większą część swojej kariery był związany z tamtejszą Wisłą. W 2020 roku zadebiutował w Ekstraklasie w meczu przeciwko ŁKS-owi, rozgrywanym na stadionie przy alei Unii. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym 22-letni prawy obrońca rozegrał 36 meczów i zdobył dwa gole. W poprzednim sezonie był w kadrze pierwszoligowej Wisły Płock, jednak ani razu nie zameldował się na boisku.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. ŁKS Łódź

Reklama

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Kraksa, słabiutki początek i… zwycięstwo. Zmarzlik dokonał niemożliwego w Grand Prix Łotwy

Kacper Marciniak
0
Kraksa, słabiutki początek i… zwycięstwo. Zmarzlik dokonał niemożliwego w Grand Prix Łotwy

1 liga

Komentarze

9 komentarzy

Loading...