Reklama

Zagłębie Lubin rezygnuje z byłego bramkarza Lille

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

17 lipca 2024, 11:15 • 2 min czytania 4 komentarze

Krystalizuje się przyszłość dotycząca obsady pozycji bramkarza w Zagłębiu Lubin. Wczoraj testy medyczne przeszedł Dominik Hładun, a w ostatnich dniach „Miedziowi” testowali Adama Jakubecha. Lubiński sztab negatywnie ocenił słowackiego golkipera, któremu wraz z końcem czerwca wygasła umowa z LOSC Lille.

Zagłębie Lubin rezygnuje z byłego bramkarza Lille

Już w sobotę Zagłębie Lubin zainauguruje w Warszawie nowy sezon Ekstraklasy, tymczasem wciąż trwają roszady związane z jedną z najbardziej newralgicznych pozycji. Na ten moment jedynymi bramkarzami w kadrze „Miedziowych” są 37-letni Jasmin Burić i o 19 lat młodszy Michał Matys. Do Lechii Gdańsk odszedł Szymon Weirauch, a Sokratis Dioudis, tłumacząc się sprawami osobistymi, rozwiązał umowę z klubem, po czym wylądował w Turcji.

– Powiem tylko tyle, że Grek zachował się bardzo nieelegancko. Tu nie ma się nad czym rozwodzić. Kto przyjdzie w jego miejsce? Zobaczymy. Na tę chwilę bronił będzie Jasmin Burić i niewykluczone, że to on będzie strzegł naszej bramki w pierwszym meczu – stwierdził Waldemar Fornalik, trener Zagłębia.

Dziś sytuacja wydaje się o wiele korzystniejsza. Lada moment w Lubinie powinni ogłosić podpisanie umowy z Dominikiem Hładunem, który w 2022 roku przeniósł się z Zagłębia do Legii.

Alternatywę mógł stanowić Adam Jakubech. 27-letni Słowak od 1 lipca pozostaje bez klubu. Wcześniej związany był umową z LOSC Lille, jednak we Francji nie zadebiutował w pierwszej drużynie. Jakubech zaprezentował swoje umiejętności w meczu sparingowym drugiej drużyny Zagłębia z Miedzią II Legnica. Jak informuje Filip Trokielewicz z serwisu mkszaglebie.pl, weryfikacja była negatywna. Trener Waldemar Fornalik uznał, że nie chce Słowaka w swojej drużynie, ponieważ gołym okiem widoczne są u niego mocne zaległości treningowe.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...