Sorescu bliski powrotu do Gaziantep FK

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

14 lipca 2024, 11:13 • 2 min czytania

Deian Sorescu wciąż jest związany kontraktem z Rakowem Częstochowa, ale na Euro 2024 oficjalnie figurował jako piłkarz Gaziantep FK, w którym spędził minione pół roku. Wiele wskazuje na to, że to nie koniec jego przygody z tureckim futbolem. 

Sorescu bliski powrotu do Gaziantep FK
Reklama

Jak donosi gaziantep27.net, klub ten jest na dobrej drodze, żeby ponownie zapewnić sobie usługi obrońcy reprezentacji Rumunii. Podano nawet, że Sorescu już w poniedziałek powinien rozpocząć treningi z nowym-starym zespołem. Nie wspomniano jednak, czy chodziłoby o transfer definitywny, czy o ponowne wypożyczenie.

Sorescu wiosną pokazał się z dobrej strony w Super Lig. Rozegrał 16 meczów, w których strzelił cztery gole i dołożył dwie asysty. Nic więc dziwnego, że nadal jest tam mile widziany.

Reklama

Rumun po zakończeniu EURO (zaliczył epizod z Belgią i wszedł na pół godziny ze Słowacją) wrócił do Rakowa, normalnie trenował i występował w grach kontrolnych. Jeszcze w piątek dostał ponad 40 minut z Odrą Opole. Marek Papszun komentował później, że ten mecz był mało poważny, bo dotyczył młodzieżowców i zawodników, spośród których część zostanie wypożyczona. Wygląda na to, że w tym gronie znajdzie się Sorescu.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama