Kiko Ramirez udzielił wywiadu portalowi Meczyki. Były dyr. sportowy Wisły Kraków powiedział o dokonanych transferach, ocenił swoją pracę i zdradził kulisy swojego odejścia. – To ja podjąłem decyzję o odejściu. Zrobiłem to z największym szacunkiem dla mojego klubu. To było bardzo trudne dla mnie i mojej rodziny.
Ramirez pełnił obowiązki dyrektora sportowego Wisły Kraków od grudnia 2022 roku do lata 2024. Pierwsze okienko w jego wykonaniu było najbardziej owocne, w przerwie między rundami w rozgrywkach 2022/23 do Krakowa trafiło wielu świetnych zawodników, a drużyna prowadzona wówczas przez Radosława Sobolewskiego kapitalnie rozpoczęła rundę rewanżową i do końca biła się o bezpośredni awans.
– Praca w Wiśle jest trudna. Sytuacja ekonomiczna i sportowa nie sprzyja zatrudnianiu zawodników. Ogólnie jestem zadowolony, ale nie do końca. Zdobyliśmy Puchar Polski, ale ostatecznie nie znaleźliśmy drogi do Ekstraklasy. Generalnie transfery dawały impuls, ale niewystarczający. Drużyna była źle zarządzana w ostatniej fazie sezonu ligowego. Otoczenie nie pomogło… – powiedział Kiko Ramirez.
Ramirez wypowiedział się o ostatnim okienku. Zimą tego roku do Wisły trafił m.in. Billel Omrani, który okazał się kompletnym niewypałem. – Zimowe transfery były uwarunkowane aspektem ekonomicznym. Kontuzje zmusiły nas do podjęcia ryzyka. Biorę na siebie za to część odpowiedzialności, ale… nie całą.
Były szef pionu sportowego “Białej Gwiazdy” przyznał, że “zdecydowana większość klubów w Polsce nie wie, na czym polega funkcja dyrektora sportowego”, dodał także narzędzia AI są pomocą technologiczną, jednak w sprawie dokonywania transferów najważniejszą rzeczą jest czynnik ludzki.
Wisła Kraków dziś inauguruje sezon. Drużyna prowadzona przez trenera Kazimierza Moskala zmierzy się z kosowskim Llapi w ramach I rundy el. Ligi Europy. Za transfery w Wiśle od nowego sezonu odpowiada Vullnet Basha. To właśnie Albańczyk zastąpił na tym stanowisku Ramireza.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Można? Można! Anglia w finale!
- Kroos głosem ludu. Migracja przeciąża Niemcy [REPORTAŻ]
- Przeprośmy Southgate’a. Żaden angielski selekcjoner tego nie dokonał…
Fot. Newspix