Reklama

Papszun: Bardzo potrzebowałem tego odpoczynku

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

05 lipca 2024, 14:40 • 2 min czytania 11 komentarzy

Sezon po głośnym rozstaniu z Rakowem Częstochowa Marek Papszun znów został trenerem Medalików. W wywiadzie udzielonym portalowi goal.pl tłumaczy, z jakiego powodu zdecydował się na odpoczynek od pracy i dlaczego teraz był gotowy do powrotu.

Papszun: Bardzo potrzebowałem tego odpoczynku

Wiele elementów złożyło się na tamtą decyzję, ale główny był jeden – kwestia zmęczenia wieloma latami pracy i to nie tylko w Rakowie. Pracowałem ciągiem 30 lat i czułem, że dałem z siebie “maksa”, a przedłużenie pracy w tamtym momencie byłoby oszukiwaniem siebie, drużyny i Michała, do którego mam duży szacunek. Poza tym decydując się o odejściu, myślałem i o rodzinie, i o potrzebie spróbowania czegoś innego. Tyle, że – jeśli chodzi o tę ostatnią kwestię – jeszcze nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo potrzebowałem tego odpoczynku – powiedział trener Papszun w rozmowie z Przemysławem Langierem.

Jak podchodził trener Rakowa do pierwszych miesięcy bez pracy? – Szczęściem było dla mnie to, że nic się wtedy nie trafiło. To byłoby najgorsze, co mogło mnie spotkać. Nie byłem gotowy, by podjąć się nowego zadania. Tak naprawdę, taki moment, w którym mogłem wrócić na scenę, pojawił się po siedmiu-ośmiu miesiącach przerwy. Wtedy poczułem, jak mocno mnie do tego znów ciągnie. I dopiero wtedy rozmowy toczyły się już na poważnie – zdradził szkoleniowiec.

W ubiegłym sezonie, bez Marka Papszuna za sterami, Raków zajął siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy i nie wywalczył sobie prawa do gry w europejskich pucharach. Teraz w Częstochowie liczą na ponowną walkę o najwyższe cele: – Zastałem innych ludzi w klubie, w drużynie doszło do zmian, podobnie jest ze sztabem. Zmienia się też infrastruktura, co było dla mnie bardzo ważne przy powrocie, bo zależało mi, by klub się rozwijał też pod tym kątem. Dziś organizacja się napędza i wreszcie jest szansa, że będzie kompatybilna z poziomem sportowym – ocenił trener Papszun.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama
Fot. FotoPyK

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Ekstraklasa

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

11 komentarzy

Loading...