Stany Zjednoczone przedwcześnie odpadły z Copa America. Wydawało się, że podopieczni Gregga Berhaltera są murowanym kandydatem do wyjścia z grupy, ale zawiedli siebie i kibiców. Na dwa lata przed mistrzostwami świata, których będą współgospodarzem, sytuacja jest nieciekawa. Dokładnie w takiej samej znaleźli się Meksykanie.
To nie był dobry turniej dla USA. Ekipa Berhaltera mocno utrudniła sobie życie, przegrywając z Panamą 1:2. To sprawiło, że w ostatniej kolejce fazy grupowej już niewiele od nich zależało. “Los Canaleros” musieli przegrać Boliwią, aby Amerykanie marzyli o dalszej grze. To nie był jedyny warunek – trzeba było również pokonać Urugwaj Bielsy. Oczywiście tak się nie stało. Dwa lata przed mistrzostwami nie ma żadnych pozytywnych sygnałów, że sytuacja miałaby ulec zmianie.
Sami piłkarze ślepo wierzą w swojego trenera. Bramkarz Matt Turner mówił: “Nie widzę problemu w kierunku, w jakim zmierzamy“. Weston McKennie za to przekonuje: “Wierzę, że wszyscy mamy wsparcie w Greggu. Rozumiemy się dobrze, bo pracujemy od dawna“. Problemu również nie widzą inni zawodnicy. – Każdy mecz to krok do przodu niezależnie od wyniku – mówił obrońca Chris Richards, w rozmowie z The Athletic. – W każdym spotkaniu wiele się uczymy. Ludzie lubią nas krytykować ze względu na to, kim jesteśmy. My to przyjmujemy i idziemy dalej.
Położenie Gregga Berhaltera nie jest wcale łatwe. Owszem, piłkarze w niego wierzą, ale związek będzie wnikliwie analizować sytuację. To ostatni moment, aby coś zmienić przed mistrzostwami świata. – Występ w Copa America nie spełnił naszych oczekiwań. Musimy grać lepiej. Będziemy przygotowywać kompleksową analizę naszych wyników oraz tego jak ulepszyć zespół pod kątem mundialu w 2026 roku – możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie związku.
Równie fatalnie spisała się reprezentacja Meksyku, która także odpadła z turnieju, zajmując trzecie miejsce w grupie. Trzeba dodać, że mierzyła się z niezbyt wymagającymi rywalami, jak Wenezuela, Ekwador i Jamajka. Najlepiej z państw gospodarzy mundialu w 2026 grają Kanadyjczycy. W grupie śmierci z Argentyną, Peru i Chile zajęli drugie miejsce, pewnie z niej wychodząc. Najsilniejsza grupa, teoretycznie najsłabszy skład z krajów gospodarzy na MŚ 2026, najlepszy wynik. Trzon Davies, Eustaquio i David dał radę. Nie można powiedzieć tego o USA i Meksyku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Weszło z Frankfurtu: Ronaldo jak karykatura
- Janczyk z Niemiec: Francja, czyli jak znudzić i zrazić do siebie ludzi
- Josip Ilicić wyszedł z mroku
- Pozytywni kibice, energia Ilicicia i gol turnieju. Erik Janża opowiada o Słowenii
fot. Newspix