Raków Częstochowa przebywa obecnie na dwutygodniowym obozie przygotowawczym w Arłamowie. Kibice zadawali sobie pytanie, jakie transfery “Medaliki” w tym czasie zdążą przeprowadzić, ale też jakim zaufaniem Marek Papszun obdarzy najmłodszych piłkarzy. Pod tym względem nieprzypadkowy jest brak jednego nazwiska w kadrze obozowej. Chodzi o 17-letniego Tobiasza Mrasa, który według naszych informacji może odejść z klubu nawet w najbliższym okienku transferowym.
Jak słyszymy, to największy diament w akademii Rakowa. Ma kontrakt do czerwca 2025 roku, a Transfermarkt w marcu wycenił go na 150 tys. euro, po tym jak Mras jeszcze jako 16-latek świetnie pokazał się w trzecioligowych rezerwach na pozycji “dziesiątki” (21 występów, 7 goli, 1 asysta) i kilka razy został dołączony do kadry meczowej na Ekstraklasę. Co więcej, dostawał też powołania do reprezentacji U-17, jednak jego sytuacja w Rakowie w obliczu nowego sezonu jest niepewna i nie ma na to wpływu żaden uraz.
Raków może wypuścić z rąk swój największy talent z akademii
Jak udało nam się ustalić, kilka klubów Ekstraklasy chce go nawet teraz ze świadomością, że trzeba by zapłacić coś więcej niż ekwiwalent. Ba, niektórzy robią takie podchody, żeby Mrasa zaklepać na kampanię 2025/2026, tuż po tym jak wygaśnie mu kontrakt. W takim wypadku Raków mógłby w ogóle nie brać go pod uwagę z myślą o rozwoju przy pierwszym zespole i traktować z pewnym dystansem przez kolejne dwie rundy.
Mras to najbardziej wyróżniający się zawodnik w częstochowskiej akademii, dlatego trudno dziwić się zainteresowaniu z zewnątrz. Do tego ma nowego agenta, któremu wraz z otoczeniem juniora udzielają się obawy, czy ktoś z młodzieżowców poza Dawidem Drachalem będzie dostawał regularne szanse na zaistnienie w Ekstraklasie. Taki sygnał, brak dołączenia Mrasa do kadry na obóz w Arłamowie, może dopełnić scenariusz, wedle którego 17-latek zdecyduje się skorzystać z którejś z ofert. Teraz albo w 2025 roku. Żeby temu zapobiec, Raków musiałby w najbliższych tygodniach albo w następnym roku w jakiś sposób pokazać mu, że pod Jasną Górą zwyczajnie opłaca się zostać.
Inna sprawa, że w międzyczasie Raków poszukuje młodzieżowców poza Częstochową. Jak udało nam się ustalić, chętnie spogląda w kierunku młodzieżowych zespołów Bayeru Leverkusen, gdzie łatwiej znaleźć zawodników bliższych poziomowi intensywności gry, jakiej oczekuje Marek Papszun. Nie chodzi o konkretną pozycję, ale ogółem o niemiecki kierunek.
Racovitan po EURO 2024 odejdzie z Rakowa? Niewykluczone
Doszły nas również słuchy, że jeden z dwóch piłkarzy Rakowa, który znalazł się w ostatecznej kadrze Rumunii na EURO 2024, po powrocie może nie kontynuować gry pod wodzą Marka Papszuna. Deian Sorescu to jedna sprawa, to piłkarz, którego nowy-stary trener nie cenił za bardzo już wcześniej. Druga sprawa to dość zaskakujący fakt, że Bogdan Racovitan nie podchodzi z optymizmem do kontynuacji kariery w Częstochowie.
Kontrakt Racovitana jest ważny do czerwca 2025 z opcją przedłużenia o rok. 24-letni stoper trafił do częstochowskiej drużyny w 2022 roku z FC Botosani za 600 tys. euro i niewykluczone, że będzie kolejnym bohaterem transferu wychodzącego z określonym zarobkiem dla klubu. Oczywiście pod warunkiem, że podtrzyma swoje wątpliwości po turnieju, który dla reprezentacji Rumunii wciąż trwa. Sam Racovitan do tej pory wszedł na trzy minuty meczu z Ukrainą, a będzie miał przynajmniej jeszcze jedną szansę na pokazanie się w 1/8 finału na tle Holandii.
WIĘCEJ NASZYCH NEWSÓW TRANSFEROWYCH:
- Co dalej z Tomaszem Pieńką? Nowe informacje z obozu Zagłębia
- Zmiany w sztabie medycznym Rakowa i wściekłość Papszuna. Znamy kulisy
- Radomiak traci obrońcę. Transfer wewnętrzny w Ekstraklasie
- Maciej Skorża trafi do Arabii Saudyjskiej? Jest zainteresowanie!
- Miedź pozyska duży talent ze Śląska i odda Warcie swojego napastnika
Fot. Newspix