Spotkanie reprezentacji Polski z Francją to okazja do rozmowy z trenerem Piotrem Wojtyną, który na co dzień mieszka i pracuje w Paryżu. Jeden z pierwszych wychowawców N’Golo Kante ocenił występy Biało-Czerwonych w Niemczech i ostrzegł przed zawodnikiem Trójkolorowych, który jego zdaniem może nam najbardziej zagrozić.
Przed spotkaniem z reprezentacją Francji media znad Sekwany żyją głównie dwoma tematami: powrotem Kyliana Mbappe, który ma rozpocząć mecz z Polską w wyjściowym składzie oraz fantastycznymi występami N’Golo Kante. Defensywny pomocnik wrócił do drużyny po dłuższej przerwie i zgarnął już dwie nagrody dla MVP.
– N’Golo Kante jest niezbędny, kwestia tego, kogo do niego dopasować. Układ z Rabiot i Tchouamenim wydaje się optymalny, fajny. Szkoda mi Camavingi, którego bardzo lubię, ale na turnieju nie ma czasu na eksperymenty – mówi nam Piotr Wojtyna, który pracował z defensywnym pomocnikiem w jego pierwszym klubie, JS Suresnes.
Zdaniem Wojtyny Kante może być bohaterem mistrzostw Europy dla reprezentacji Trójkolorowych. Jest tylko jeden warunek: obudzić muszą się piłkarze, których N’Golo obsługuje. To trafna diagnoza, bo według danych “StatsBomb” tylko Fabian Ruiz zdołał wykreować kolegom lepsze sytuacje od Kante. Różnica w tym, że Ruiz na EURO zanotował 0,46 asyst w przeliczeniu na 90 minut przy xA 0,32, podczas gdy pomocnik francuskiej drużyny nie ma ani jednej asysty na koncie przy xA 0,27.
Gdy odwiedziliśmy reprezentację Francji na treningu w Paderborn, tamtejsi dziennikarze tłumaczyli nam, że głód bramek w zespole jest ogromny, co zwiastuje kłopoty dla Biało-Czerwonych.
Polski trener z Francji: Jeśli Dembele zagra źle, zakończy mistrzostwa
Piotr Wojtyna typuje, że największym zagrożeniem dla reprezentacji Polski nie musi być wracający do gry po kontuzji Kylian Mbappe, lecz skrzydłowy, a do niedawna klubowy kolega, Ousmane Dembele.
– Myślę, że Dembele może chcieć zrobić Polakom straszny młyn, bo on wie, że jeśli zagra źle, to może być dla niego koniec mistrzostw. To najgorsza wiadomość dla Polaków, bo to nieobliczalny gość. Jak mu zacznie wychodzić, to może być nieciekawie, zwłaszcza że gramy trójką obrońców – wyjaśnia polski trener, który zastanawia się nad niektórymi decyzjami Didiera Deschampsa.
– Doceniam i szanuję selekcjonera, ale niepokoi mnie, że uparcie stawia na Marcosa Thurama i Ousmane’a Dembele, gdy ma też takiego piłkarza jak Bradley Barcola. Deschamps jest bardzo pragmatycznym selekcjonerem, bardzo ciężko jest u niego wskoczyć do składu. Zawodnicy muszą wykorzystać szanse, które dostają, bo druga może się nie przydarzyć.
Mistrzostwa wewnątrz francuskie. Piotr Wojtyna opowiada o talentach Paryża
Zawodnik PSG jak do tej pory nie pokazał jeszcze pełni potencjału. Dembele w dwóch poprzednich spotkaniach zaliczył 1,83 udanych dryblingów, ale tylko jeden na trzy pojedynki, w które wchodził, kończyły się dla niego sukcesem. Z drugiej strony “StatsBomb” wylicza, że spośród regularnie grających piłkarzy (+100 minut na koncie) tylko Jonas Wind i Lukas Haraslin (tak, ten z Lechii!) to skrzydłowi, którzy są faulowani częściej niż Dembele.
Przeciwko Polakom skrzydłowy może te statystyki mocno podkręcić.
“Michał Probierz zrobił super robotę. Trzeba
Piotr Wojtyna zauważył, że ustawienie reprezentacji Polski z trójką środkowych obrońców, może pasować Francuzom. Zdaniem trenera JS Suresnes biało-czerwoni najgorzej wyglądają właśnie w fazie obronnej.
– Nasze główne problemy to środkowi obrońcy i defensywny pomocnik, którego od czasów Grzegorza Krychowiaka w dobrej formie, po prostu nie ma. Nie trafił się nikt, kto mógłby go zastąpić. Potrzeba czasu, może ci zawodnicy gdzieś są, ale trzeba ich znaleźć i dać im szansę, jak np. Kacprowi Urbańskiemu. Ligi włoskiej nie śledzę, więc dopiero teraz odkryłem, jak świetne ma predyspozycje. Nie mamy wielu zawodników, którzy potrafią wygrać pojedynek.
Szkoleniowiec docenia jednak pracę selekcjonera Michała Probierza.
– Zrobił super robotę, że w ogóle zakwalifikował nas na mistrzostwa. Wziąć kadrę w takim stanie, w jakim on ją wziął… To trzeba mieć odwagę, bo to nie było proste, żeby to odbudować, spróbować wygrać z Walią. Sama obecność na turnieju to sukces, poza tym nie było kompromitacji. W takich meczach liczą się jednak szczegóły, w których nie byliśmy najlepsi. Liczyłem, że może jednak wyjdziemy z grupy, chociaż była ona bardzo ciężka.
Na koniec Wojtyna ocenił szanse Polaków w spotkaniu z Francją.
– Niebezpieczeństwem jest rozluźnienie psychiczne, to jest bardzo ważne na tym poziomie. Jeśli szybko dostaniemy dwie bramki, to z tego meczu może się zrobić tragedia. Gdyby Francuzi nie strzelili w pierwszej połowie, można byłoby myśleć o pozytywnym wyniku. Szybko stracony gol będzie jednak zwiastunem nieciekawego dla nas scenariusza.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- „Bohateiros”, dublet Bosackiego i niski pressing. Polacy w meczach o honor
- Polski piłkarz nie zbiera politycznych skalpów
fot. FotoPyK