Reklama

Francuzi zmienili plany przed meczem z Polską

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

23 czerwca 2024, 22:23 • 2 min czytania 9 komentarzy

Reprezentacja Francji zrezygnowała z przedmeczowego treningu na stadionie w Dortmundzie. Didier Deschamps postanowił, że poniedziałkowe zajęcia Trójkolorowych odbędą się w ich bazie w Paderbornie.

Francuzi zmienili plany przed meczem z Polską

Przed spotkaniami z Austrią i Holandią, Francuzi za każdym razem korzystali z możliwości przeprowadzenia ostatniego treningu na arenie meczowej. Tym razem zmienili plany. W niedzielne popołudnie Deschamps ogłosił, że poniedziałkowe zajęcia odbędą się w Paderbornie o godzinie 11:00. O 16:00 Francuzi wyruszą autokarem do oddalonego o 100 kilometrów Dortmundu. Tam, na Signal Iduna Park, uczestniczyć będą w konferencji prasowej (18:45).

Trójkolorowi tłumaczą tę decyzję dwoma argumentami. Po pierwsze, wolą odbyć dłuższy trening. Gdyby zdecydowali się skorzystać z obiektu meczowego, mieliby do wykorzystania wyłącznie 45 minut (to ograniczenie nałożone przez UEFA). Po drugie, we wrześniu ubiegłego roku Francuzi mierzyli się z Niemcami właśnie w Dortmundzie, więc dobrze pamiętają tamtejszy stadion.

Tutaj znajdziecie wypowiedź Didiera Deschampsa dotyczącą występu Kyliana Mbappe w meczu z Polską [KLIKNIJ]

Polacy również nie będą trenować w Dortmundzie. Poniedziałkowe zajęcia Michał Probierz poprowadzi w oddalonym o ponad 200 kilometrów Hanowerze.

Reklama

Tutaj możemy spokojnie trenować i zrobić wszystko, co trzeba. Na pewno takiego jednego treningu zabrakło nam przed meczem z Austriakami, ale nic już nie zrobimy – powiedział selekcjoner.

To już drugi raz, kiedy Polacy nie skorzystają z opcji przedmeczowego treningu na stadionie. Przed spotkaniem z Holandią, UEFA zabroniła obu reprezentacjom wybiec dzień wcześniej na murawę w Hamburgu, aby dodatkowo jej nie eksploatować.

Mecz Francja – Polska odbędzie się we wtorek o godzinie 18:00. Dla kadry Michała Probierza będzie to pożegnanie z turniejem w Niemczech.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Komentarze

9 komentarzy

Loading...