Na Kanale Zero trwa program “Zero Punktów”, w którym uczestniczą: Czesław Michniewicz, Krzysztof Stanowski, Wojciech Kowalczyk, Andrzej Twarowski, Przemysław Rudzki oraz Mateusz Rokuszewski. Tym razem głos zabrał Krzysztof Stanowski, według którego naszej drużynie zabrakło charakteru w końcowym momencie spotkania. Dodał między innymi, że stagnacja naszej kadry w końcówce meczu była odzwierciedleniem tego, że mentalnie byliśmy załamani.
– Ten mecz mnie całkowicie rozczarował. Z Austrią można przegrać, ale jak mnie Mateusz pytał przed programem, czy akceptuję zero punktów po trzech meczach, powiedziałem – akceptuję, jeżeli to będą mecze, w których będziemy blisko. Moim zdaniem, w tym spotkaniu, mieliśmy ze trzy krótkie natarcia, po jednym z nich udało się strzelić gola, ale poza tym, to albo tej piłki nie mieliśmy, albo graliśmy wolno, albo ją mieliśmy bez sensu, a ostatnie dziesięć minut to już była moim zdaniem całkowita tragedia. Drużyna, która nie biega po to, aby odebrać piłkę Austriakom. Graliśmy w dziadka na stojąco. To wyglądało jak końcówka meczu z Japonią, ale my wtedy wygrywaliśmy, a tym razem przegrywaliśmy. 1:3 może podciąć skrzydła, ale było przecież kilka minut podstawowego czasu gry i czas doliczony, żeby spróbować przecież się podłączyć do tego meczu, a my totalnie stanęliśmy i Austriacy rozgrywali piłkę na naszym trzydziestym, czterdziestym metrze – powiedział.
– Dzisiaj mental się całkowicie w końcówce załamał. Tam nie było żadnej wiary w to, że jeszcze warto zaatakować Austriaków przy wyniku 1:3. Byłem totalnie rozczarowany – dodał.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jak przeskoczyło w głowie Piotra Zielińskiego [REPORTAŻ]
- Polska – Austria, czyli historia o początku końca Jerzego Brzęczka
- Wojciech Łobodziński: Beenhakker nas cywilizował [WYWIAD]
Fot.Newspix