Po meczu z Austrią przed kamerami TVP stanął Michał Probierz. – Na pewno nie żałuję żadnej decyzji. I tego, że w obydwu meczach graliśmy w taki sposób, agresywnie i wysoko – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.
– Fatalnie weszliśmy w mecz i było widać, że jest ta agresywność – czyli to, o czym cały czas mówiliśmy. Austriacy tak grali, pokazali to. Traciliśmy zbyt dużo piłek i nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, szczególnie z przodu – przyznał Michał Probierz w pomeczowej rozmowie z Mają Strzelczyk. – Później uspokoiliśmy spotkanie. Mieliśmy swoje sytuacje. Strzeliliśmy na 1:1, mieliśmy sytuację na 2:1 i wydawało się, że możemy mieć ten mecz pod kontrolą – dodał.
Probierz uważa, że kluczowy dla przebiegu spotkania był gol na 2:1 dla Austrii: – Najbardziej boli, że był to gol stracony podobnie, jak ostatnio. Zagranie z bocznego sektora na wbiegającego zawodnika. Ale bramka na 2:1 to jeszcze nie koniec. A już zbyt na „hura” się rzuciliśmy. Trzeba było zachować trochę więcej spokoju. Zmianami próbowaliśmy zagrać va banque. Zmieniliśmy też ustawienie po to, żeby spróbować jeszcze przez boczne sektory więcej zagrać i ten środek trochę zamknąć, ale mieliśmy zbyt dużo strat własnych. Gdybyśmy to my zdobyli bramkę na 2:1, role by się odwróciły.
Selekcjoner stanął murem za drużyną. – Na pewno nie można odmówić zawodnikom zaangażowania. Nawet na 3:2 starali się zdobyć bramkę, ale dzisiaj to było za mało, żeby pokonać Austriaków – przyznał Probierz. – Nie żałuję tego, że graliśmy agresywnie. Nie żałuję, że szliśmy do pressingu. Będziemy tak robić, bo to podwalina pod to, co będzie dalej. Na pewno EURO pokazuje, że możemy to robić. Po prostu trzeba to udoskonalić. I oby jeszcze paru zawodników zrobiło postęp, wtedy spokojnie możemy tak grać – dodał.
– Gdzieś tam jeszcze brakowało, jest to bolesne. Kibicom mogę podziękować za wsparcie i za to, że są z nami. Widzą, że jest zalążek tego zespołu, który się rodzi i na pewno nie cofnę się z tej drogi – zapowiedział selekcjoner. – Można dziś wyciągnąć też dobre elementy, ale to nikogo nie interesuje. Interesuje wynik. Zdaję sobie z tego sprawę, za długo jestem trenerem. Ale jeszcze raz mówię, że na pewno nie żałuję żadnej decyzji. I tego, że w obydwu meczach w taki sposób właśnie graliśmy. Bo graliśmy agresywnie, graliśmy wysoko i na pewno tych decyzji nie żałuję – zakończył Probierz.
WIĘCEJ NA WESZŁO: