Widzew Łódź wraca do pracy. Na poprzedzającej okres przygotowawczy konferencji prasowej z dziennikarzami spotkał się trener czerwono-biało-czerwonych, Daniel Myśliwiec. Szkoleniowiec przyznał, że klub nie może pozwolić sobie na wiele przy poszukiwaniach nowych zawodników.
– Wierzę w to, że nawet jeżeli nie zrobimy kilkunastu transferów czy wielkiej rewolucji, to w sztabie trafiłem na takich fachowców, z którymi współpraca da bardzo dużo dobrego. Nie przeprowadzimy ruchów z pierwszych stron gazet, ale wobec naszych możliwości chcemy szukać piłkarzy gotowych do rywalizacji wewnątrz i na zewnątrz. To jest kluczowa cecha. Druga to mobilność, bo dzięki niej będziemy mogli realizować podstawowe założenia pressingu – tłumaczył trener Myśliwiec cytowany przez stronę oficjalną klubu.
Odniósł się też do malejącej liczby Polaków w szatni łódzkiego klubu: – Z mojej perspektywy najważniejsze, żeby mieć w szatni piłkarzy o określonych kompetencjach piłkarskich i mentalnych. Klub ma strategię dotyczącą proporcji graczy z Polski i zagranicy, ale nie zawsze możemy mieć to, co chcemy. Czasem musimy korzystać z dostępnych dla nas środków i zawodników – powiedział szkoleniowiec Widzewa.
Do Łodzi przyszedł tego lata tylko Jakub Łukowski, a po kilku kolejnych pożegnaniach wiele mówi się też o możliwym odejściu z klubu Jordiego Sancheza: – Na ten moment nie mam informacji, żeby Jordi się gdzieś wybierał. Nie jest tajemnicą, że miał propozycję, którą Klub odrzucił. Spodziewam się, że może być nim zainteresowanie, bo to zawodnik o ogromnych umiejętnościach – chwalił Hiszpana Daniel Myśliwiec.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. FotoPyK