Reprezentacja Polski przegrała 1:2 z Holandią na inaugurację Euro 2024. W oba stracone gole zamieszany był Bartosz Salamon, który z powodu kontuzji Pawła Dawidowicza wskoczył do podstawowego składu. Czy jednak z zawodnikiem Hellasu zagralibyśmy lepiej? Ten temat omawialiśmy w Stanie Euro.
– Czy mamy pewność, że w meczu z Holandią Dawidowicz z Serie A zagrałby lepiej niż Salamon z Lecha? Wydaje mi się, że nie. Wcale nie trzeba Ekstraklasy deprecjonować. Erik Janża z Gónika Zabrze strzelił przecież gola w meczu z Danią. Salamon zaplątał się przy dwóch bramkach, ale to o niczym nie przesądza. Miał w czasie tego spotkania trzydzieści czy czterdzieści sytuacji do zareagowania we własnym polu karnym. Statystycznie: pomylisz się raz czy dwa. Cały czas masz ogień: gra jeden na jeden, pojedynki w powietrzu, wrzutki, świetny Gakpo schodził ze skrzydła do środka. Nie było łatwo bronić – ocenił Łukasz Trałka, były zawodnik Lecha Poznań w Stanie Euro.
Przy pierwszym straconym golu z Holandią piłka po uderzeniu Cody’ego Gakpo odbiła się od Bartosza Salamona, czym zmyliła Wojciecha Szczęsnego i wpadła do siatki. Przy drugim trafieniu obrońca Lecha Poznań przysnął przy kryciu Wouta Weghorsta, co napastnik Hoffenheim błyskawicznie wykorzystał, zdobywając zwycięską bramkę. Pomimo to Salamon zaliczył mnóstwo bardzo dobrych interwencji: siedmiokrotnie wybijał piłkę, zanotował dwa przechwyty i trzy odbiory. Oprócz tego wygrał trzy na cztery pojedynki na ziemi i jeden w powietrzu.
Czy jest zatem szansa na to, że nasi obrońcy będą mniej zapracowani? Na to odpowiedź starał się znaleźć Trałka. – Jedyna szansa, że przesuniemy grę bardziej do przodu. Jeśli będziemy grać wyżej, bardziej ofensywnie, to jest nadzieja, że w defensywie również będzie wyglądać to lepiej. Kadencja Michała Probierza daje nadzieję, że tak właśnie się stanie.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Dlaczego Zieliński powinien być kapitanem reprezentacji
- Mamy, co chcieliśmy – przyzwoitość. Ale na punkty to jednak za mało
- Białek z Hamburga: koniec reprezentacji strachu
- Janczyk z Niemiec: Znajmy swoje miejsce w szeregu. Tak miało być
Fot. Fotopyk