Robert Lewandowski kursuje do kriokomory dwa razy dziennie, stadion w Hamburgu zalało, a Michał Probierz wciąż wygrywa. Tak wyglądał czwartek z reprezentacją Polski w Hanowerze, gdzie biało-czerwoni szykują się do inauguracji mistrzostw Europy. Pokręciliśmy się wokół naszego obozu i dostarczamy najświeższe plotki z kadry.
Biednemu zawsze wiatr w oczy. Łyżką dziegciu w beczce miodu, jaką zdawały się być ostatnie dni w wykonaniu drużyny Michała Probierza, najpierw okazały się kontuzje, a teraz – powódź. Konkretniej: “powódź” w Hamburgu, gdzie trochę zbyt mocno podlało murawę, czego skutkiem jest odwołany trening biało-czerwonych przed spotkaniem z Holandią.
Zespół nie straci jednostki treningowej całkowicie, bo zostanie dłużej w Hanowerze, gdzie przebywa od wtorku. Sztab reprezentacji Polski nie rozpacza też przesadnie z powodu tego, że nie zapozna się z murawą wcześniej – nie wywraca to planu przygotowań do meczu do góry nogami. Nastroje nadal są takie, jak twarze działaczy PZPN śmigających na rowerach po niemieckim parku.
Radosne, rozanielone, niezmącone wieloma obawami.
EURO 2024. Reprezentacja Polski trenuje w Hanowerze
Pierwszy trening reprezentacji Polski w Hanowerze był otwarty – to standard UEFA, która chce, żeby drużyny narodowe były blisko kibiców. W każdym zakątku Niemiec oglądaliśmy więc małe pielgrzymki do gwiazd, które zjechały do okolicy. Z premierowego turnieju wybitnie cieszyli się na przykład Gruzini, ale frekwencja na zajęciach kadry Michała Probierza była budująca.
PZPN stwierdził nawet, że nie ma sensu trzymać się decyzji o biletach i wpuścił na obiekt wszystkich, którzy stawili się pod bramami ośrodka treningowego. Tylko Piotra Zielińskiego, który wcześniej rozdawał darmowe wejściówki, szkoda.
W czwartek takich rarytasów już jednak nie było: widzom i mediom udostępniono jedynie pierwszy kwadrans zajęć, z którego ciężko wysuwać daleko idące wnioski. Największym zainteresowaniem cieszyli się więc działacze polskiej federacji, którzy postanowili udowodnić, że futbol jest im bliski w każdej formie. Obejrzeliśmy więc wymianę podań między Cezarym Kuleszą i Mieczysławem Golbą oraz konkurs z udziałem selekcjonera Michała Probierza i jego asystenta, Sebastiana Mili.
Michał Probierz nie przegrywa… nawet w gierkach ze swoimi asystentami 🤭🇵🇱 pic.twitter.com/VN2ZWnTfAd
— Weszło! (@WeszloCom) June 13, 2024
Trenerzy najpierw obijali poprzeczkę, później zaś wkręcali futbolówkę z zerowego kąta. Zwycięzcą “zawodów” został Probierz, który rzucił tylko, że kocha wygrywać. Zaiste, w końcu smaku porażki w obecnej pracy jeszcze nie zaznał.
Polska – Holandia. Kto w wyjściowym składzie? Michał Probierz testuje różne opcje
Najważniejszą stricte treningową informacją jest to, że selekcjoner szykuje się na to, że z Holandią nie będzie mógł zagrać nikt z czwórki Robert Lewandowski, Karol Świderski, Paweł Dawidowicz i Taras Romanczuk. Gdy przed mediami zamknięto już drzwi i trybuny udało nam się ostatecznie obalić teorię spiskową o tym, że kontuzja kapitana to blef. Podejrzeliśmy, podsłuchaliśmy i Lewandowskiego na murawie nie ma.
Przekażcie Koemanowi, że już nie musi dzwonić do Barcelony.
Cezary Kulesza właśnie zorientował się, że z tym Lewandowskim to na serio kontuzja
– Chodzi do kriokomory wieczorem, ale też rano. Wcześniej wstaje, ja wtedy jeszcze śpię, więc tylko wieczorem go ochraniam – żartował na konferencji prasowej Tymoteusz Puchacz. I już zupełnie na serio dodawał, że trzeba “dwójkę” zasklepić, że trwa walka z czasem.
Podobnie wygląda to w przypadku drugiego z przepytywanych dziś piłkarzy, Karola Świderskiego. Jak sam przyznał, nie czuje już bólu, ćwiczy i biega, ale rusza się wciąż w samotności, poza grupą. Według naszych informacji nie należy spodziewać się jego występu od pierwszej minuty. Nasz wyjściowy duet napastników zastąpi inne zestawienie: do napastnika doklejony zostanie ofensywny zawodnik, tak zwane dziewięć i pół.
Na dziś więcej wskazuje na to, że w tej roli nie zobaczymy Kacpra Urbańskiego, tylko Sebastiana Szymańskiego.
Jeśli chodzi o dziewiątkę, opcje są tylko dwie: Adam Buksa i Krzysztof Piątek. Bliżej składu wydaje się być ten pierwszy. W przypadku ewentualnej absencji Pawła Dawidowicza też ciężko o rewolucyjne rozwiązania: podczas czwartkowych zajęć na środku defensywnego bloku zobaczyliśmy Bartosza Salamona.
Ciekawe jest to, że do zmiany względem ostatniego sparingu może dojść w środku pomocy, gdzie w miejsce Jakuba Piotrowskiego sprawdzany jest Jakub Moder.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI: