Regularnie komentujący wydarzenia z piłkarskiego świata Radosław Kałużny znów podzielił się swoimi przemyśleniami z Przeglądem Sportowym. Były reprezentant Polski przyznał, że jego wątpliwości budzi powołanie do kadry Bartosza Salamona.
– Jeżeli weźmiemy pod uwagę, jak prezentował się w lidze… No był w formie dalekiej od reprezentacyjnej. Szczególnie utkwił mi w pamięci jego występ w ostatniej kolejce przeciwko Koronie Kielce, kiedy pozwolił zawodnikowi z Kielc zrobić, co ten chciał, a Lech Poznań przypłacił to golem i ostatecznie wstydliwą porażką. Chłopak z Korony ograł Salamona jak dzieciaka. Najwyraźniej Michał Probierz dostrzega w nim coś, czego ja na dziś nie jestem w stanie zobaczyć – w mocnych słowach ocenia formę Salamona Kałużny.
Dodaje też jednak, że reprezentacja Polski nie jest w momencie, w którym można sobie pozwolić na wybrzydzanie: – Probierz wybrał kadrę przytomnie, bez wydziwiania i popisywania się, co w przeszłości, choćby w wypadku Pawła Janasa, miało miejsce. Powtarzam – nie jesteśmy futbolową potęgą i nie mamy dwóch milionów piłkarzy, których śmiało możemy powołać. Widać to szczególnie po środkowych obrońcach, bo wybór między Janem Bednarkiem a Salamonem nie świadczy o nadmiernym potencjale naszej reprezentacji – stwierdził były reprezentant Polski.
Przekonuje jednak, że mocno będzie trzymał kciuki za naszą kadrę i na przekór ogólnej obojętności ma wobec niej oczekiwania: – Oczywiście wyjść z grupy będzie niesłychanie ciężko, ale uważam to za możliwe do wykonania.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Listkiewicz: Wenger czuł się jak w skansenie. Witajcie na Ukrainie! [WYWIAD]
- Wydał fortunę, żeby mieć czyste sumienie i spełniać marzenia. Teraz błyszczy w Gironie
- Gabor Kiraly: Szare dresy przyniosły mi szczęście [WYWIAD]
Fot. Newspix