Portal 1.FC Kaiserslautern News poinformował, że Tymoteusz Puchacz wkrótce najprawdopodobniej odejdzie z klubu. Polak jest wypożyczony z Unionu Berlin i posiada ze stołecznym klubem jeszcze rok kontraktu. FC Kaiserslautern chciałoby zostawić go u siebie, jednakże strony nie mogą porozumieć się kwestiach finansowych. Po opublikowaniu informacji niemieccy kibice ubolewają nad tym, że zawodnik nie może u nich zostać na dłużej.
Sezon 2023/24 był zdecydowanie najlepszy w wykonaniu Puchacza po wyjeździe z Lecha Poznań. Reprezentując barwy Kaiserslautern, w końcu pokazał, że drzemie w nim potencjał. Lewy obrońca na zapleczu Bundesligi wreszcie zaczął grać regularnie, a także zaliczył największą liczbę asyst w swojej karierze. Prezes obecnego klubu Polaka twierdzi, że jego pozostanie w klubie jest nierealne z racji na życzenia finansowe zawodnika, a także zapytania ze strony klubów Bundesligi.
Der FCK wird Tymotheus Puchacz wahrscheinlich nicht verpflichten.
Ein Wechsel sei aufgrund der finanziellen Wünsche des Spielers sowie den lukrativen Anfragen aus der Bundesliga laut Thomas Hengen unrealistisch.#Betze #FCK
[Rheinpfalz]pic.twitter.com/JmuECimJ8c— 1. FC Kaiserslautern NEWS (@NEWS_FCK1900) May 28, 2024
Kierunek Bundesliga?
Odejście z Kaiserslautern może oznaczać, że Puchacz znów będzie musiał udowodnić swoją wartość. Po dwusezonowej tułaczce znalazł wreszcie miejsce, w którym znacząco się rozwinął. Reprezentując barwy “Die Roten Teufel”, łącznie w 2. Bundeslidze i Pucharze Niemiec rozegrał 3039 minut, zdobył jedną bramkę i zaliczył 11 asyst. “Puszka” został siódmym najlepszym asystentem na zapleczu Bundesligi. W Kaiserslautern nikt nie radził sobie lepiej pod tym względem od Puchacza. Dla porównania w sezonie 2022/23 rozegrał zaledwie 682 minuty i brał udział tylko w jednej akcji bramkowej.
Z wychowankiem Lecha Poznań w składzie Kaiserslautern zajęło 13 miejsce w 2. Bundeslidze i dotarło do finału Pucharu Niemiec. Regularna gra w klubie sprawiła, że lewy obrońca zaczął wyglądać lepiej nie tylko w klubie. W marcu miał okazję po dwóch latach zagrać w reprezentacji Polski. Podczas barażu z Estonią było w nim widać sporo pozytywnej energii.
Jeśli chodzi o komentarze kibiców FC Kaiserslautern, można przeczytać, że “już nigdy nie zakochają się w wypożyczonym piłkarzu”. Część sympatyków jest niepocieszona faktem, że Polak chce odejść dla pieniędzy, inni zaś doceniają jego klasę piłkarską, życzą wszystkiego dobrego i zdają sobie sprawę z tego, że zawodnik musi zarabiać pieniądze, a klubu po prostu na niego nie stać.
Jaka będzie przyszłość Tymoteusza Puchacza? Na razie trudno stwierdzić. Jego prawowity klub, czyli Union Berlin ledwo utrzymał się w Bundeslidze, zdobywając taką samą liczbę punktów, co występujący w barażach VfL Bochum. W stolicy Niemiec Polak nie powinien jednak liczyć na świetlaną przyszłość. Na jego pozycji występuje Robin Gosens, który jest graczem o zdecydowanie większych umiejętnościach i trudno byłoby nawiązać z nim rywalizację. Latem Union spróbuje odbudować swoją pozycję, bo piętnaste miejsce zajęte na koniec sezonu przy takich możliwościach klubu to spore rozczarowanie. Można więc przypuszczać, że Puchaczem zainteresują się ekipy z dołu tabeli Bundesligi. Byłby to kolejny test w karierze lewego obrońcy. Rok temu na przykładzie Dawida Kownackiego mogliśmy zobaczyć, że przeskok pomiędzy Bundesligą, a jej zapleczem jest spory.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kontrowersji było sporo, ale to koniec sezonu. U nas mistrzem Śląsk | Niewydrukowana Tabela
- Cygan: Moja ocena sezonu Rakowa? Daję 6/10
- Trela: Koniec cyklu. Kompromitacja Wisły zbyt duża, by udawać, że nic się nie stało
Fot. Newspix