Włosi szykują się powoli do wyjazdu na Euro, a selekcjoner Luciano Spalletti chętnie odpowiada na pytania dziennikarzy dotyczące szans jego podopiecznych na turnieju w Niemczech. I nie ukrywa, że ostateczny triumf jest mało prawdopodobny.
Azzurri będą bronić tytułu, ale ich szanse na powtórzenie wielkiego sukcesu nie są tak wielkie, jak mogłoby się wydawać: – Mancini wykonał świetną robotę, a my musimy się postarać i zrobić jeszcze więcej. Jesteśmy pełni entuzjazmu i czujemy, że wszyscy Włosi chcą nam pomóc. Naszym celem jest powrót z Niemiec do domu w chwale. Chcemy usłyszeć, jak nasi rodacy mówią, że są z nas dumni – mówił Spalletti w rozmowie z włoskim oddziałem Sky Sports.
Choć Włosi jadą na Euro pełni pozytywnej energii, to selekcjoner przekonuje, że nie wie, czy ten entuzjazm wystarczy: – Jak już powiedziałem, postaram się dać z siebie wszystko. Nie wiem, czy to wystarczy. Mamy naprawdę dobrych piłkarzy, więc musimy sprawić, że staną się zespołem. Jeśli nam się to uda, jestem przekonany, że możemy grać na równi z zespołami, które w tej chwili są na wyższym poziomie – twierdzi Spalletti, dla którego turniej będzie kolejną wspaniałą przygodą w trenerskiej karierze:
– Czuję się, jakbym żył w raju, ponieważ przygotowuję moją drużynę narodową do Euro – przekonuje Włoch.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Raków to nadal czołowy klub, a będzie jeszcze większy”. Konferencja Papszuna
- Jan Bednarek i jego światy równoległe. Polak znów zagra w Premier League, ale marudzących to nie przekonuje
- Trela: Dlaczego mistrzostwo dla Jagiellonii to najlepsze, co mogło się przytrafić polskiej lidze
- GieKSa wyszła z rynsztoku. O powrocie klubu z Katowic do Ekstraklasy
- Trela: Koniec cyklu. Kompromitacja Wisły zbyt duża, by udawać, że nic się nie stało
fot. Newspix