Pogoń Szczecin ostatecznie zajęła czwarte miejsce w tabeli w sezonie 2023/2024. W minionych rozgrywkach, z uwagi na wygraną pierwszoligowej Wisły Kraków w Pucharze Polski, plasującym się tuż za podium Portowcom nie przysługuje prawo do gry w europejskich pucharach. I dlatego też spodziewaliśmy się kilku odważnych ruchów pionu sportowego klubu. Te jednak raczej nie nastąpią…
Bolesne doświadczenia tego sezonu nie będą powodem do rewolucji w Szczecinie. Choć Pogoń potknęła się, będąc o krok od pierwszego trofeum w historii, szef pionu sportowego, Dariusz Adamczuk, nie przewiduje rozstania z trenerem Jensem Gustafssonem: – Trener Jens Gustafsson zostaje z nami na kolejny sezon. Ma ważny kontrakt i wierzymy w długofalowe efekty pracy. W takim procesie zawsze pojawiają się lepsze i gorsze momenty, ale widzimy rozwój drużyny. Wiosną traciła już mniej goli, a rozgrywki zakończyliśmy jako druga najlepsza ofensywa i trzecia najlepsza defensywa ligi pod względem strzelonych i straconych bramek. Rozegraliśmy wiele spektakularnych meczów – zauważa Adamczuk w rozmowie z klubowymi mediami Pogoni.
– Oczywiście, zagraliśmy też spotkania kiepskie, w których głupio traciliśmy gole i oddawaliśmy punkty. Słabo punktowaliśmy w domu. To na pewno obszary, w których odpowiedzialnością sztabu jest głęboka analiza i poprawa. Z uwagi na fakt, że planujemy mieć w składzie większą grupę wychowanków, prawdopodobnie uzupełnimy sztab o dodatkowego asystenta trenera, który w swoich kompetencjach będzie miał m.in. szczegółową opiekę nad tą właśnie grupą – mówi Dariusz Adamczuk.
I zauważa kilka pozytywów, które mogą zwiastować dla Pogoni lepszą przyszłość: – Utrzymanie kręgosłupa kadry, powrót do zdrowia Rafała Kurzawy, którego rehabilitacja przebiega we właściwym tempie, rozwój młodych piłkarzy jak Adrian Przyborek. Ofensywny styl zespołu, który zna swoje mocne strony. Większa świadomość popełnionych dotąd błędów i umiejętna próba wyeliminowania ich – wylicza.
Szef Pogoni na koniec dodaje: – I chęć rewanżu za przegrany finał. Wierzę, że to wszystko przełoży się na to, że od początku nowego sezonu zobaczymy drużynę głodną sukcesu, która będzie w stanie zaspokajać ambicje kibiców.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Raków to nadal czołowy klub, a będzie jeszcze większy”. Konferencja Papszuna
- Jan Bednarek i jego światy równoległe. Polak znów zagra w Premier League, ale marudzących to nie przekonuje
- Trela: Dlaczego mistrzostwo dla Jagiellonii to najlepsze, co mogło się przytrafić polskiej lidze
- GieKSa wyszła z rynsztoku. O powrocie klubu z Katowic do Ekstraklasy
- Trela: Koniec cyklu. Kompromitacja Wisły zbyt duża, by udawać, że nic się nie stało
fot. Newspix