Zmiany, do których doszło po ostatnich wyborach samorządowych w zabrzańskim magistracie, bez wątpienia oznaczają rewolucję w Górniku. Nowa prezydent miasta, Agnieszka Rupniewska, zapowiada, że jednym z jej najważniejszych zadań w najbliższym czasie będzie doprowadzenie do prywatyzacji klubu.
Wyniki ostatnich wyborów samorządowych sprawiają, że Zabrze czekają w najbliższym czasie spore zmiany. Przede wszystkim mieszkańcy tego miasta pożegnali po 18 latach dotychczasową prezydent, Małgorzatę Mańkę-Szulik, wybierając nową, Agnieszkę Rupniewską, która w kampanii wyborczej mogła liczyć na pewne wsparcie ze strony Lukasa Podolskiego.
Zmiana na stanowisku prezydenta oznacza spore zmiany w działalności Górnika Zabrze, który do tej pory był utrzymywany przede wszystkim z miejskich funduszy. Rupniewska zapowiada jednak, że już niedługo się to zmieni. – Górnik na pewno musi zostać sprywatyzowany. Jednak jeśli dochodzi o dokumenty i zasady oraz warunki przetargu, jakie obowiązywały do tej pory, dopiero będziemy to analizować. Nie twierdzę, że obecny proces zostanie anulowany, ale nie mogę też tego wykluczyć. Sprzedaż Górnika to projekt nie krótkoterminowy, a długofalowy – powiedziała nowa prezydent Zabrza w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”.
Rupniewska nie ukrywa, że w sprawie prywatyzacji liczy przede wszystkim na pomoc Podolskiego, który w jej opinii może przyciągnąć do miasta godnych zaufania inwestorów. – Z jednej strony ważna jest dla mnie wizja, a z drugiej pieniądze, które odciążą nasze miasto. Wierzę w to, że jeśli Lukas Podolski zechce być ambasadorem Górnika, to pojawią się inwestorzy, którzy nie tylko zwiążą się z Górnikiem, ale i całym Zabrzem – dodała.
Przypomnijmy, że “Dziennik Zachodni” informował kilka dni temu, że faworytem do przejęcia Górnika Zabrze jest lokalna firma ZARYS, zajmująca się produkcją sprzętu medycznego.
Czytaj więcej na Weszło:
- Bobel: Heynckes powiedział, że u niego zagrałbym 200 razy w Bundeslidze
- Radomiak prosi miasto o pomoc. „Sytuacja grozi utratą płynności finansowej”
- Po sezonie uważajcie na prezesów, którzy będą nawijać makaron na uszy
- Zenon Martyniuk: Boniek był moim idolem. Gdy usłyszałem jego głos, oszalałem [WYWIAD]
- Jeden agent, jeden sezon i osiem transferów do Stali Mielec. Mogło wyglądać źle, ale wypaliło
Fot. Newspix