Euro 2024 zbliża się wielkimi krokami. Już niedługo poznamy więc najważniejsze decyzje personalne Michała Probierza, o których ten opowiedział w rozmowie z portalem WP SportweFakty.
Reprezentacja Polski dostała się na Euro 2024, choć okazało się to trudniejsze, niż można było początkowo podejrzewać. Polacy nie zdołali awansować z grupy eliminacyjnej, w której mierzyli się z Czechami, Albanią, Mołdawią i Wyspami Owczymi. Udało się to dopiero po barażach, w których najpierw pokonali Estonię, a następnie Walię po rzutach karnych.
“Biało-czerwoni” trafili do bardzo trudnej grupy z Austrią, Francją i Holandią, ale Michał Probierz jest przekonany, że da się z niej wyjść.
– Pamiętajmy o jednym: przed meczem jeszcze nikt nie wygrał. Piłka pokazuje, że umiejętnościami, zaangażowaniem i wyeliminowaniem atutów przeciwnika można dużo zdziałać. Dokonaliśmy analizy drużyn, z którymi będziemy grali w najbliższym czasie, czyli Ukrainy, Turcji i rywali grupowych na Euro. Mam nadzieję, że nie będą to nasi ostatni przeciwnicy w tym turnieju, bo nie mamy zamiaru jechać tam na wycieczkę – powiedział selekcjoner w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Probierz ma spory ból głowy związany ze zdrowiem ważnych reprezentantów, szczególnie Piotra Zielińskiego i Matty’ego Casha. Przyznał, że ten drugi może nie pojechać na turniej. – Na dziś ma problemy. Lekarze klubowi Aston Villi rozmawiają ze sztabem medycznym reprezentacji. Może się okazać, że Casha nie będzie na Euro, ale to lekarze zdecydują – przyznał selekcjoner. Dodał też, że bierze pod uwagę powołanie dla Michała Skórasia. – Jest wyróżniającym się graczem w ostatnim czasie. Oglądałem go na żywo w meczu Club Brugge i prezentował się dobrze.
Pierwszy mecz na mistrzostwach Europy reprezentacja Polski rozegra 16 czerwca. Zmierzy się wówczas z Holandią w Hamburgu.
Czytaj więcej na Weszło:
- Bobel: Heynckes powiedział, że u niego zagrałbym 200 razy w Bundeslidze
- Radomiak prosi miasto o pomoc. „Sytuacja grozi utratą płynności finansowej”
- Po sezonie uważajcie na prezesów, którzy będą nawijać makaron na uszy
- Zenon Martyniuk: Boniek był moim idolem. Gdy usłyszałem jego głos, oszalałem [WYWIAD]
- Jeden agent, jeden sezon i osiem transferów do Stali Mielec. Mogło wyglądać źle, ale wypaliło
Fot. Newspix