Reklama

Piłkarz sensacyjnego uczestnika Ligi Mistrzów dziękuje nieżyjącemu Sinišy Mihajloviciowi

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

13 maja 2024, 08:50 • 2 min czytania 0 komentarzy

Bolonia po raz pierwszy w historii wywalczyła awans do Ligi Mistrzów. Na dwie kolejki przed końcem sezonu podopieczni Thiago Motty zajmują miejsce na podium. “Rossoblu” mogą być uznawani za jedną z większych sensacji w europejskiej piłce. Po świętowaniu sukcesu głos zabrał wieloletni piłkarz tego zespołu, Riccardo Orsolini, który wyraźnie dał do zrozumienia, że podwaliny tego sukcesu stworzył nieżyjący szkoleniowiec – Siniša Mihajlović.

Piłkarz sensacyjnego uczestnika Ligi Mistrzów dziękuje nieżyjącemu Sinišy Mihajloviciowi

Nostalgiczne wspomnienia Mihajlovicia poprzedziło świętowanie piłkarzy Bolonii w centrum miasta, wówczas Riccardo Orsolini dostrzegł na ulicy reportera DAZN, zdecydował się go podwieźć we wskazane miejsce, a także przy okazji udzielić mu krótkiego wywiadu.

Będę szczery, gdy tylko zakończył się mecz Atalanta-Roma, po którym zapewniliśmy sobie awans do Ligi Mistrzów, natychmiast moje myśli powędrowały do Sinišy. Położył podwaliny pod ten zespół i nauczył nas determinacji, którą tak mocno widzieliśmy w jego życiu – powiedział skrzydłowy Bolonii.

https://twitter.com/DAZN_IT/status/1789774681035170109

Mihajlović pełnił funkcję trenera Bolonii w latach 2019-2022, zmarł na białaczkę 16 grudnia 2022 roku, nieco ponad miesiąc po tym jak przestał pracować w klubie.

Reklama

Podczas rozmowy dziennikarza z piłkarzem nie brakowało również weselszych wątków. Orsolini poinformował, że drużyna “Rossoblu” oglądała mecz Atalanta-Roma wspólnie przy dobrym jedzeniu, a trener Thiago Motta musi kolejnego dnia dać zespołowi wolne. Jadąc samochodem, skrzydłowy za pomocą klaksonu próbował grać hymn Ligi Mistrzów.

Nie ma co się dziwić, że świętowanie w mieście jest tak huczne, skoro “Rossoblu” wracają po 25 latach do europejskich pucharów. Bolonia od 57 lat była nieobecna na podium Serie A, a obecność na tak zaszczytnym miejscu może być kolejną motywacją dla piłkarzy.

Źródło: DAZN

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Piłka nożna

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...