Reklama

Za ŁKS-em będzie można tęsknić. Bywało z nim gorzej i lepiej, ale zawsze emocjonująco

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

14 kwietnia 2024, 14:28 • 3 min czytania 29 komentarzy

Są tacy spadkowicze, za którymi nikt nie tęskni, bo niebywale męczyli bułę, ale w tym gronie na pewno nie będzie się dało umieścić ŁKS-u. Z nim zawsze jest wesoło – jasne, w siedem na dziesięć przypadków wynika to z tego, że łodzianie przewracają się na skórce od banana albo pękają im spodnie w kroku, natomiast są też momenty, że są po prostu fajni nie przez przypadek. O, na przykład dziś, z Radomiakiem.

Za ŁKS-em będzie można tęsknić. Bywało z nim gorzej i lepiej, ale zawsze emocjonująco

Taki Kay Tejan – przeważnie traktowany w ramach ciekawostki, anegdoty, a dziś: zawodnik pełną gębą. Vusković, gdy już podbije Premier League, będzie mógł mówić w wywiadach, że wielu rzeczy nauczył go zawodnik ŁKS-u. Bawił się bowiem z Chorwatem jak z dzieckiem: przepychał go, kiwał, uciekał.

W ten sposób padły dwie bramki dla gospodarzy. Najpierw Tejan na spokojnie uciekł stoperowi i posłał piłkę obok Kobylaka (który swoją drogą zrobił wszystko, żeby tego strzału nie obronić), a w drugiej połowie kiwnął go na najprostszy i najbardziej przewidywalny zwód świata.

Cóż, na Vuskovicia wystarczyło.

Bawił się Tejan tym meczem, oczywiście zdarzyło mu się klasyczne „Tejanowanie”, czyli na przykład inteligentne przejęcie piłki przed polem karnym rywala (trudniejsza część), by potem posłać podanie (łatwiejsza) do nikogo, ale w gruncie rzeczy: patrzyło się na tego gościa naprawdę przyjemnie.

Reklama

Wiadomo, szkoda, że nie jest tak częściej, ale gdyby było, niekoniecznie grałby w ŁKS-ie.

Który – podkreślmy – wyglądał dzisiaj całościowo naprawdę porządnie. Ramirez inteligentnie rozgrywał, Hoti potrafił się popisać cudowną bramką, obrona nie odstawiała kryminału co pięć minut. Zdarzyło się jej to raz, gdy Radomiak strzelił wyrównującego gola, ale to właśnie jest progres: zwykły ŁKS zrobiłby takich błędów dziesięć, dzisiejszy miał jeden.

Bo ważne było też to, że łodzianie po stracie bramki nie zgłupieli, nie spanikowali, tylko dalej grali swoje. Od początku spotkania byli lepsi niż Radomiak i jedna sztuka nie pozwoliła im w siebie zwątpić. Odrobili, co ich, potem wynik jeszcze podwyższyli, a powinno być jeszcze okazalej, ale Młynarczyk postanowił nie trafić na pustą bramkę i Radomiak nawet złapał kontakt (to element komedii niezamierzonej, wspomniana skórka od banana).

I jest zwycięstwo, które oczywiście ŁKS-u specjalnie do utrzymania nie przybliża, ale pozwala dołożyć kolejny sympatyczny moment. Trochę ich już jest, więc beniaminek osiągnie chociaż to, że spadnie z godnością. To naprawdę dużo – jeszcze niedawno wcale nie wierzyliśmy, że to jest możliwe. A teraz nawet opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Po raz pierwszy od września!

A Radomiak… Cóż. Gra tej drużyny to czysta loteria – czasem jest dobrze, jak z Rakowem, a czasem jest fatalnie, jak z ŁKS-em. Nie przewidzisz, kiedy co wypadnie (aczkolwiek gorszych chwil jest oczywiście więcej). Dzisiaj pewnie był moment, gdy dało się rzucić rękawice przeciwnikowi, ale najpierw strata gola na 1:2, potem głupia czerwona kartka Wolskiego i ostatecznie się to wszystko posypało.

Panowie, podpowiemy kolejny raz – w jedenastu będzie wam łatwiej.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
2
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Ekstraklasa

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
2
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Komentarze

29 komentarzy

Loading...