Ali Gholizadeh jest najdroższym transferem w historii Lecha Poznań i powiedzieć, że nie spełnił do tej pory pokładanych w nim oczekiwań, to jak nic nie powiedzieć. Irańczyk trafił do klubu kontuzjowany, długo dochodził do siebie, zagrał kilka słabych spotkań i… znowu ma uraz. Mariusz Rumak jednak uważa, że to za wcześnie, żeby skreślać Irańczyka i jest pewny, że ten jeszcze pokaże klasę, bo umiejętności ma.
Ali Gholizadeh we wtorek przeszedł zabieg i będzie pauzował 4-6 tygodni. Reprezentant Iranu latem przyszedł do Lecha za rekordowe 1,8 mln euro z Charleroi.
– Ciężko powiedzieć, czy Ali Gholizadeh nie sprawdził się w Lechu. Tak krótko był, że po kilku meczach nie można wystawiać mu globalnych ocen, czy będzie wiodącą postacią “Kolejorza” w przyszłości. Ali miał jedną kontuzję, teraz drugą, jest to ten sam uraz. Trzeba poprawić tamten zabieg, mam nadzieję, że będzie gotowy na letni okres przygotowawczy, a być może wróci jeszcze w tym sezonie – mówił na konferencji prasowej przed meczem z Puszczą Niepołomice, Mariusz Rumak.
– Jak przepracuje okres – okej, ten przepracował, ale trzeba pamiętać, że dołączył do nas później – i będzie w rytmie meczowym, to proszę mi wierzyć, że on wiele potrafi z piłką przy nodze, co pokazuje na treningu. Ali Gholizadeh to fantastyczny chłopak w szatni, który został dobrze przyjęty i buduje, a nie dzieli, więc na pewno będzie postacią, która może wiele zaoferować zespołowi i wiele pokazać kibicom – zaznaczał szkoleniowiec Lecha.
Dotychczasowy bilans Gholizadeha w Lechu to 13 meczów (729 minut) i zero punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Kosta Runjaić w Legii: mimo wszystko bilans na plus
- Legia się nie zmienia
- Wyczerpany kredyt zaufania. Kłopoty Legii obciążają również konto Jacka Zielińskiego
- Furiat Feio na tronie w Legii to tykająca bomba
- Przewrót na Łazienkowskiej, Runjaić stracił głowę, ale… nie tylko on
fot. NewsPix.pl