Reklama

Strefa szpetnych interesów Macieja Rybusa

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

30 marca 2024, 12:09 • 4 min czytania 394 komentarzy

W tym roku Oscara za najlepszy film międzynarodowy dostała „Strefa Interesów”. Obozowy komendant Rudolf Höss i jego żona Hedwiga żyją w dwupiętrowej willi, którą od Auschwitz-Birkenau oddziela ceglana ściana. Zza muru dobiegają stłumione krzyki i strzały, w krematoriach palą się piece, w męczarniach giną ludzie, ale nie mąci to spokoju małżeństwa – rozmawiają o zagranicznych wakacjach, pielęgnują ogród, plotkują w kuchni, opiekują się dziećmi. Są dźwiękoszczelni na największy koszmar XX wieku. Jakoś tak skojarzyło mi się to z wyznaniem Macieja Rybusa. 

Strefa szpetnych interesów Macieja Rybusa

Po jego spowiedzi w TVP Sport nie ma już wątpliwości, że mamy do czynienia z pożytecznym idiotą reżimu Władimira Putina. Nie jest zresztą prawdą, że to jego pierwszy wywiad od barbarzyńskiej inwazji Rosji na Ukrainę. Wcześniej rosyjskie media potrafiły spytać go przykładowo o zdanie na temat uzasadnionego moralnie i usankcjonowanego prawnie exodusu obcokrajowców z Priemjer-Ligi na czele z Grzegorzem Krychowiakiem, który najpierw przeniósł się do Grecji, a następnie do Arabii Saudyjskiej. Wiecie, co powiedział Rybus? Że tego nie rozumie.

W 2023 roku w rozmowie z „Bookmaker-Ratings” przekonywał, że „już dawno mógłby opuścić Rosję, gdyby mu się w niej nie podobało”. – Żyje mi się jednak wygodnie i wszystko jest na swoim miejscu – padło. Ponoć „kierował się własnym rozumem”, więc w pełnej świadomości grał w Tereku Grozny, klubie zbrodniarza Ramzana Kadyrowa, zaś w obliczu piekła na Ukrainie bez mrugnięcia oka zamieniał Lokomotiw Moskwa na Spartak Moskwa i jakby nigdy nic zasilał Rubin Kazań.

Rozmowa z TVP Sport faktycznie ma jednak inną naturę. Rybus zostaje w niej skonfrontowany z kwestiami, które interesują Polaków, a nie służbistów Putina. I, bądźmy szczerzy, pogrąża się po całości. Zdaje się w ogóle nie rozumieć, dlaczego ktokolwiek pyta go o moralność podejmowanych wyborów. „Dlaczego miałem wyjechać z Rosji?”, pyta kilka razy. „Czy ja robię komuś krzywdę?”, atakuje. Pozostanie w Rosji argumentuje tak:

Mam tam żonę, która jest Rosjanką, dwóch synów, nieruchomości, życie, które rozwijało się przez ponad dziesięć lat. Tak naprawdę to w Rosji zostałem prawdziwym mężczyzną, założyłem rodzinę, zarobiłem pieniądze i zabezpieczyłem naszą przyszłość. Tam też osiągnąłem największe sukcesy piłkarskie. Zostawienie tego wszystkiego z dnia na dzień nie było takie proste”.

Reklama

I tak:

Lubię życie w Rosji, w Moskwie. Szybko się tam zaaklimatyzowałem, poznałem język, ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi. Rodzina czuje się tam komfortowo. Ale niestety wybuchła wojna…

Rybus widzi więc tylko czubek własnego nosa, jak przystało na człowieka, który w Rosji stał się mężczyzną, prawda? Musicie jednak wiedzieć, że ten spokój ducha piłkarza Rubina trzeba codziennie w umiejętny sposób podtrzymywać. Wystarczy nie oglądać ani rosyjskiej, ani polskiej (ważne!) telewizji, odpalać tylko Netflixa i YouTube’a. Czasami zagląda za to na Twittera, ale – uwaga! – tematów wojennych stara się unikać.

Ohyda.

Paskudztwo.

Zbrodnia w Buczy? Mordowani na Ukrainie cywile? Rybus nie chce zwariować. Ma rodzinę, której byt musi zabezpieczać. I pracę, którą musi wykonywać. Krzywdy nikomu nie robi. Jasne, fajnie by było, jakby na świecie panował pokój, ale „nie zawsze tak jest”. To wszystko jego słowa. Dziennikarz Sebastian Staszewski pyta, czy nigdy nie przyszło mu do głowy, żeby opuścić Rosję. 34-letni mężczyzna (sic!) mówi, że tak – najadł się strachu, gdy trwał rajd Prigożyna na Moskwę. Generalnie jednak na co dzień w Rosji żyje się… tak jak przed wojną.

Reklama

Szkoda, że na Ukrainie żyje się inaczej.

Cynizm? Trochę tak, ale to bardziej złożona postawa. Egoizm? Oczywiście, ale to za lekkie. Obrzydlistwo? Już lepiej. Świństwo? Nie da się ukryć. Skurwysyństwo? Bez dwóch zdań.

Rybus w TVP Sport kręci nawet w mniejszych rzeczach. Rok temu w rosyjskim „Bookmaker-Ratings” przekonywał, że mógł grać w innym kraju i nie narzekał na brak ofert. Polakom wciska, że oprócz Rubina nikt go za bardzo przygarnąć nie chciał. Wymazał też z pamięci Mercedesa, którego swojego czasu dostał od Ramzana Kadyrowa w prezencie na urodziny po dwóch bramkach strzelonych Dynamu Moskwa.

2021, program „Po Gwizdku”:To było po meczu z Dynamo Moskwa, w którym strzeliłem dwie bramki. Kadyrow zadzwonił do trenera Czerczesowa, który włączył głośnomówiący. Najpierw usłyszałem życzenia urodzinowe, a później obietnicę, że po powrocie do Groznego będzie czekał na mnie prezent. I to był nowy Mercedes. 

2024, TVP Sport: – Mercedes był nie od Kadyrowa, tylko od Magomeda Daudowa, prezesa Tereka. To był prezent, który dostałem nie ze względu na sympatię, a osiągnięcia piłkarskie. Pojeździłem nim półtora roku, a później sprzedałem kierownikowi drużyny.

Przypomniał nam się inny jego stary wywiad, ten z „Przeglądu Sportowego”. Był 2015 rok, Polak niewinnie napomknął, że chciałby czmychnąć ze stolicy Czeczenii na zachód Europy. „Powiedział pan wprost prezesowi czy komuś z kierownictwa, że chce odejść?”, dopytał dziennikarz. „Tam takich rzeczy lepiej nie mówić. Mogą być dziwne sytuacje, głośno więc o tym nie mówię”, odparł piłkarz.

No tak.

Takie to są te jego strefy paskudnych interesów w Rosji. Własnych interesów, rzecz jasna. Rybus budzi obrzydzenie. Po prostu. Jest nie tylko pożytecznym idiotą, nie tylko marionetką reżimowej propagandy, ale też bardzo głupim człowiekiem, który wzdryga się na wspominkę o polskim paszporcie.

Wstyd, że kiedykolwiek grał dla reprezentacji.

Czytaj więcej o Rosji:

Fot. Spartak Moskwa

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Media: Koniec sagi. John van den Brom zostanie zaprezentowany jako nowy trener Vitesse

Damian Popilowski
0
Media: Koniec sagi. John van den Brom zostanie zaprezentowany jako nowy trener Vitesse

Piłka nożna

Inne kraje

Media: Koniec sagi. John van den Brom zostanie zaprezentowany jako nowy trener Vitesse

Damian Popilowski
0
Media: Koniec sagi. John van den Brom zostanie zaprezentowany jako nowy trener Vitesse

Komentarze

394 komentarzy

Loading...