Marc Navarro to kolejny hiszpański piłkarz, który zawitał do naszego kraju. Zawodnik rodem z Barcelony z imponującym CV zasilił walczącą o powrót do Ekstraklasy Arkę Gdynia.
Nowy gracz zespołu Wojciecha Łobodzińskiego to 28-letni prawy obrońca. Jego umowa z klubem z Trójmiasta będzie obowiązywać do końca obecnego sezonu z opcją przedłużenia o rok.
Marc Navarro urodził się w 1995 roku w Barcelonie. Piłkarską przygodę rozpoczynał w Blaugranie, choć nigdy nie zagrał w pierwszej drużynie. Na poziomie seniorskim zadebiutował w zespole rywala zza miedzy, czyli w Espanyolu. Łącznie dla tego klubu rozegrał 36 spotkań, strzelił trzy gole i zanotował cztery asysty.
Świetne występy w sezonie 2018/19 zaowocowały transferem do Watfordu, który w tamtym czasie rywalizował na poziomie Premier League. Jednak ta przygoda nie okazała się już tak udana, podobnie jak powrót do La Liga do ekipy z Leganes. Hiszpan grał coraz mniej, męczyły go kontuzje, a brakowało mu spokoju, żeby się odbudować.
Udało mu się to dopiero w ubiegłym sezonie, kiedy rozegrał 32 mecze dla amerykańskiego zespołu El Paso, grającego na drugim szczeblu rozgrywek w Stanach Zjednoczonych. Zdobył w nich dwie bramki i miał cztery asysty. Po zakończeniu sezonu w USA (system wiosna-jesień) pozostawał bez zatrudnienia i starał się wrócić do Europy. Oferta z Trójmiasta okazała się najbardziej konkretna.
✍ 𝐌𝐚𝐫𝐜 𝐍𝐚𝐯𝐚𝐫𝐫𝐨 🇪🇸 nowym zawodnikiem Arki. 🟡🔵
Witamy w Gdyni i życzymy udanych występów! pic.twitter.com/0LfkvcveeC
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSA) March 29, 2024
Arka Gdynia, choć przez długi czas pozostawała liderem pierwszej ligi, aktualnie zajmuje drugie miejsce ze stratą dwóch punktów do Lechii. Oba kluby są na pozycjach, które na koniec sezonu dadzą bezpośredni awans do Ekstraklasy. Najbliższy mecz zespół z Gdyni rozegra w sobotę w Legnicy – z Miedzią, która także walczy o udział choćby w barażach o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Agent: Gustafsson mógł poprowadzić Szwecję, ale wolał zostać w Pogoni [WYWIAD]
- Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju
- Lepszy w kadrze niż w klubie. Zalewski (niech dalej) oszukuje schemat
- Tak trudna grupa na Euro to paradoksalnie dobra informacja dla polskiej piłki
fot. Newspix