Wczoraj oglądaliśmy zaciekłe spotkanie w Cardiff między Walią a Polską, które nie przyniosło rozstrzygnięcia ani w podstawowym czasie gry, ani dogrywce. Do wyłonienia ostatniego uczestnika Euro 2024, który zagra w grupie D z Holandią, Austrią i Francją, potrzebne były rzuty karne. Selekcjoner naszych rywali, Robert Page czuł, że piłkarsko są lepsi od Biało-Czerwonych, ale brakowało tej kropki nad „i”.
Trzeba uczciwie przyznać, że gospodarze stworzyli sobie więcej sytuacji do strzelenia gola od podopiecznych Michała Probierza. Nie było ich owszem multum, a najbardziej utkwił nam w pamięci strzał Moore’a, który w kapitalny sposób został obroniony przez Wojciecha Szczęsnego. Aczkolwiek też nie można zapominać o nieuznanym golu dla Walii. Ben Davies wpakował piłkę do siatki w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale był na minimalnym spalonym.
Jednak w tym sporcie najważniejsze są trafienia, a tych finalnie nie uraczyliśmy ani w podstawowym czasie gry, ani w dogrywce, a wojnę nerwów w serii rzutów karnych wygrali Polacy i to oni pojadą w czerwcu na Euro 2024 do Niemiec.
– Piłka nożna to okrutny sport. To właśnie przekazałem zawodnikom. Jeden rzut karny dzielił nas od awansu na Euro i to boli. Czułem, że byliśmy lepszą drużyną. Moje przesłanie do zawodników w przerwie było takie, że jesteśmy mocniejsi i wygramy ten mecz – mówił po meczu Robert Page z SC4.
– Po spotkaniu powiedziałem zespołowi: spójrzcie, jak daleko zaszliśmy – jesteśmy rozczarowani, że nie zakwalifikowaliśmy się do dużego turnieju, ale jestem z was dumny i naród powinien być z was dumny. Włożyliście w dzisiejszy mecz wiele wysiłku, aby wejść na Euro. Będziemy więksi i silniejsi po przejściu przez to straszne doświadczenie. Dokądś zmierzamy. Z tą grupą dzieje się coś dobrego. Są bardzo rozczarowani, ale są też głodni sukcesów. Niewiele brakowało, a byśmy tam byli. Jeszcze wiele przed nami – zaznaczył.
WIĘCEJ O MECZU WALIA- POLSKA:
- Można nie trafiać w bramkę, a rozegrać dobry mecz. Polska staje się lepszą drużyną
- Dwie godziny nudy? Chrzanić to! Jedziemy na EURO!
- Polska znów uciekła ze stryczka
- Szczęsny był wybitny, a Zalewski bezcenny [NASZE NOTY]
Fot. Fotopyk