Sergio Aguero musiał opuścić boisko już po dziesięciu minutach meczu z okazji 120. rocznicy powstania CA Independiente, argentyńskiego klubu z przedmieść Buenos Aires, którego jest wychowankiem. 35-latek został zmieniony po tym, jak wyskoczył mu bark.
Aguero wrócił do gry po raz pierwszy po ogłoszeniu przedwczesnego przejścia na emeryturę w 2021 roku w wyniku problemów z sercem, które pojawiły się podczas jednego z meczów w barwach Barcelony. Jednak po otrzymaniu pozwolenia na udział w meczu legend, na boisku przebywał zaledwie przez dziesięć minut.
Były napastnik Manchesteru City pędził w kierunku pola karnego przeciwników i upadł po starciu z Juanem Eduardo Eluchansem. W wyniku upadku Aguero uderzył barkiem w murawę, a następnie opuścił boisko.
Co ciekawe, przed tym meczem pięciokrotny mistrz Anglii zasugerował możliwość przerwania emerytury, aby zakończyć karierę w Independiente, które obecnie jest zarządzane przez byłego kolegę z Manchesteru i reprezentacji Albicelestes, Carlosa Teveza.
Sergio Aguero’s shoulder POPS OUT after 10 mins of football return after heart scare as Man City legend teases comeback https://t.co/9F1d1JArSB
— The Sun Football ⚽ (@TheSunFootball) March 24, 2024
W wywiadzie telewizyjnym przed spotkaniem argentyński superstrzelec powiedział, że myśli coraz poważniej o powrocie. – Dwa dni temu zrobiłem kolejne badania i wszystko poszło bardzo dobrze. Teraz jadę do Madrytu, ponieważ mam turniej, a następnie do Meksyku i Stanów Zjednoczonych na inne turnieje. Zobaczę w jakiej jestem formie. Pragnienie powrotu jest zawsze obecne. Rozumiem, że kibice są podekscytowani i ja też jestem, ale nie chcę za mocno podniecać ludzi. Zdrowie jest wciąż na pierwszym miejscu – przyznał napastnik. Szef klubu, Carlos Tevez, również dał jasno do zrozumienia, że drzwi dla Aguero zawsze będą otwarte.
35-latek rozpoczął treningi w Independiente w wieku ośmiu lat. W pierwszej drużynie zaliczył 56 występów jako nastolatek, strzelając przy tym 23 bramki. Później wyjechał do Europy, gdzie grał dla Atletico Madryt, Manchesteru City i FC Barcelony. W angielskiej drużynie stał się prawdziwą legendą, w 390 meczach trafiając 260 razy do siatki rywali.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sto lat za Anglikami. Dlaczego najlepsze walijskie kluby nie grają w krajowej lidze?
- Głos marudy, czyli trzy obawy personalne przed Walią
- Wyszedł z cienia Bale’a i Ramseya. Harry Wilson – nowy lider Walii i duże zagrożenie dla Polski
- Istnieje życie bez Bale’a. Jak (nie)zmieniła się reprezentacja Walii
- Wygrał walkę z chłoniakiem, teraz czas na Polskę. Nowe życie Davida Brooksa
- Nadchodzi czas Sebastiana Walukiewicza?
Fot. Newspix