Jaka jest przyczyna kryzysu Legii Warszawa? Trudno znaleźć tylko jedną. Nad tym problemem pochyliliśmy się wczoraj w programie „Weszłopolscy”.
– Kosta Runjaić trochę skręca w tym kierunku oblężonej twierdzy. Dopóki nie przyszedł kryzys i słabe wyniki, to narracja była bardzo fajna. Obecnie ta narracja o rozwoju i wyciąganiu wniosków stała się mniej spójna z rzeczywistością – mówił w poniedziałkowym programie Szymon Janczyk.
– Zbliża się okres, w którym trzeba będzie rozliczać Legię za letnie okno transferowe, czy patrząc jeszcze szerzej – oceniając całą kadencję Jacka Zielińskiego. Nie wiem, czy dojdzie do jakichś ruchów na stanowisku trenera podczas przerwy na kadrę, ale na pewno presja ze strony kibiców Legii będzie duża – dodał Kamil Warzocha.
Bez dwóch zdań jednym z winowajców słabego okresu Legii jest wspomniany dyrektor sportowy, który piastuje tę funkcję od zimy 2022 roku. Ciężko wymienić kilka udanych ruchów transferowych za jego kadencji. Mówi się, że dokonuje bardzo bezpiecznych zakupów.
– Trzeba spojrzeć na to szerzej, nie tylko na pracę Kosty Runjaica. Legia regularnie się osłabia podczas okienek transferowych i ten tryb bezpieczny, jeśli chodzi o transfery, owocuje w postaci słabych wyników – powiedział Janczyk.
– Ten klub wydaje 50 mln zł na wynagrodzenia. Jeśli Legia narzeka na problemy finansowe, które utrudniają jej działania, to niech spojrzy na stan konta i komu płaci ile pieniędzy. Zakładam, że znajdziemy tam przynajmniej kilkunastu zawodników, którzy w mniejszym lub większym stopniu są przepłaceni. Jeśli klub płaci takie pieniądze w kontekście sezonu, to wytłumaczenia typu „mamy problemy finansowe” to naiwna gierka i naciągnięcia kibica. Zwłaszcza, że w międzyczasie sprzedaje zawodników za blisko 20 mln euro – dodał.
Chodzi oczywiście o przychód związany z odejściem Maika Nawrockiego latem (5 mln euro) oraz dwa odejścia w zimowym oknie. Legię opuścił Bartosz Slisz (3,2 mln euro) i Ernest Muci (10 mln euro).
– Tak naprawdę Jacek Zieliński nie robi nic innego niż wcześniej. Tylko jest odbierany w inny sposób. Jego wypowiedzi są spójne, odwołuje się cały czas do statystyk, uderza w te same tony. Z tym, że teraz Legia nie ma wyników. Pytanie brzmi: która wersja Zielińskiego była prawdziwa? Skłaniam się ku temu, że był „przehajpowany”. Teraz zresztą wyciąga mu się transfery, które przeprowadzał. Ale z jakichś powodów wcześniej był „kryty” – tłumaczył Janczyk.
– W kwestii Szymona Włodarczyka mówił, że on nigdy nie podpisałby takiego kontraktu (który zostałby automatycznie przedłużony po wypełnieniu określonej liczby minut – red.) – zdradził kulisy Szymon Janczyk. – Szymon Włodarczyk nie podpisał kontraktu, który sprawiał, że po rozegraniu określonej liczby minut przedłuży mu się umowa, tylko to był aneks do kontraktu. Radosław Kucharski ratował w ten sposób sytuację, dorzucając taki aneks. On nie był szczególnie fajny z punktu widzenia interesu Legii, miał rozegrać 200 minut, ale Aleksandar Vuković, wiedząc, że nie zostanie na dłużej trenerem Legii, tych minut mu po prostu nie dał. Z kolei u Filipa Rejczyka jest w umowie zapis o rozegraniu określonej liczby minut i przedłużeniu.
Jacek Zieliński w „Hejt Parku” o umowie i odejściu Szymona Włodarczyka z Legii Warszawa:
– Ten kontrakt mógł być przedłużony, ale nie został, bo nie spełniliśmy zapisów. Na marginesie: nie chcę nikogo szczypać, ale Włodar jest moim przyjacielem, kolegą. Ja bym z nim takiego… pic.twitter.com/N3vIbrIg8q
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) March 9, 2024
– Takie wypowiedzi świadczą o tym, że w tym klubie panuje dezorganizacja. Nie widzę tam myśli przewodniej – dodał Kamil Warzocha. – Ja na miejscu Marka Papszuna nie wiem, czy brałbym Legię teraz. Prędzej od nowego sezonu.
Dodajmy, że w przeszłości Legia interesowała się Markiem Papszunem. Było to w sezonie 2021/22, kiedy stołeczny klub notował fatalne wyniki. Ostatecznie Papszun został pod Jasną Górą, gdzie wypełnił kontrakt do czerwca 2023 roku.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Jak zbudować na nowo drużynę bez Josue?
- Gikiewicz: Podejście trenera daje nam wiele pewności siebie
- Prezes Stali Mielec: 2,5 mln euro za Szkurina i możemy zacząć negocjacje
Fot. Newspix