Kilka dni temu Lechia Gdańsk zakontraktowała Bohdana Wjunnyka. Były pracodawca piłkarza, Szachtar Donieck, uważa, że doszło do jednostronnego zerwania umowy i gdański klub nie miał prawa pozyskać 21-latka. Ukraińcy grożą Lechii wejściem na drogę sądową. Sprawę komentuje prezes pierwszoligowca, Paolo Urfer.
6 marca potwierdziły się doniesienia medialne i Lechia Gdańsk związała się z kolejnym Ukraińcem. Drużynę Szymona Grabowskiego wzmocnił czwarty piłkarz z tego kraju, 21-letni Bohdan Wjunnyk.
Zdaniem Szachtara Donieck Lechia nie mogła podpisać umowy z tym piłkarzem. – Piłkarz Bohdan Wjunnyk nie powrócił do FC Szachtar po zimowej przerwie, pomimo obowiązującego kontraktu do 30 czerwca 2025 roku. Klub wielokrotnie oferował zawodnikowi możliwość dołączenia do drużyny, ale ten się na to nie zgadzał. Później sam ogłosił jednostronne rozwiązanie kontraktu z FC Shakhtar 22 lutego 2024 roku. FC Szachtar nie zgadza się z rozwiązaniem kontraktu i złoży pozew do właściwych organów przeciwko piłkarzowi i jego nowemu klubowi Lechii – czytaliśmy w oświadczeniu klubu zza naszej wschodniej granicy.
Szachtar Donieck pozwie Lechię Gdańsk za ostatni transfer
Głos w tej sprawie zabrał właściciel Lechii, Paolo Urfer. – Jesteśmy bardzo spokojni, pracujemy wspólnie z zawodnikiem, aby był jak najszybciej gotowy do gry. Nasi prawnicy czuwają nad sytuacją. Stoimy na stanowisku, że Lechia nie ma nic wspólnego z rozwiązanym kontraktem Wiunnyka z jego byłym klubem – powiedział w rozmowie z Interią.
Dodajmy, że Wjunnyk jest czwartym piłkarzem z Ukrainy, który dołączył do Lechii w tym sezonie. Latem do ekipy wicelidera rozgrywek trafili Maksym Chlań, Bogdan Sarnavskyi i Ivan Zhelizko.
WIĘCEJ O I LIDZE:
- Kaczmarski o grze w Empoli: Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę
- Arka – Wisła? W Gdyni mogą już montować filmik „ech, skuteczność…”
- Nowy dom Odry Opole. „Będziemy mieli jeden z najpiękniejszych stadionów w Polsce”
Fot. Lechia Gdańsk