Po bardzo udanym początku sezonu zespół Marcina Bułki złapał zadyszkę. OGC Nice przegrało w piątek z Montpellier (1:2), co oznacza, że to był ich szósty ligowy mecz bez zwycięstwa z rzędu.
Remis ze Stade Brestois (0:0), porażka z AS Monaco (2:3), przegrana z Olympique Lyon (0:1), podział punktów w meczu z Clermont (0:0), strata “oczek” z Tuluzą (1:2) i do tego teraz porażka z Montpellier – klub znad Lazurowego Wybrzeża ostatni raz cieszył się ze zwycięstwa w Ligue 1 ponad miesiąc temu.
Jak w piątkowym spotkaniu zaprezentował się reprezentant Polski? Najpierw pokonał go… Jean-Clair Todibo, a więc kolega z drużyny, natomiast autorem drugiego trafienia dla gości był Teji Savanier, który wykorzystał rzut karny.
Jeśli gracze Nicei szybko nie poprawią swojej gry, nie zakwalifikują się do europejskich pucharów (po weekendzie mogą spaść na szóstą pozycję, a więc ostatnią gwarantującą grę w Europie), co byłoby dużym rozczarowaniem dla kibiców i władz klubu.
Samobój, mocno przypadkowy karny.
Sporo pecha ma Nicea i nawet Marcin Bułka nie pomógł.
A kibice na trybunach z transparentem, że nie ma opcji, abu kolejny rok nie było europejskich pucharów w Nicei.
— Michał Bojanowski (@Bojanowski33) March 8, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- CO SŁYCHAĆ U KAROLA ANGIELSKIEGO W GRECJI? [WYWIAD]
- CZY BAYER DOŁĄCZY DO EKSLUZYWNEGO GRONA NIEPOKONANYCH?
- DWÓCH SĘDZIÓW MARCINIAKÓW W EKSTRAKLASIE? TO NAPRAWDĘ MOŻE SIĘ WYDARZYĆ
Fot. Newspix