Reklama

Niepokonani, Niezwyciężeni, Invincibles. Czy Bayer dołączy do elitarnego grona?

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

08 marca 2024, 14:37 • 6 min czytania 11 komentarzy

Dzięki remisowi z Karabachem Agdam Bayer Leverkusen wciąż jest niepokonany w tym sezonie. To już 35 meczów z rzędu bez porażki. Na dziesięć kolejek przed końcem Bundesligi można się zatem zacząć zastanawiać, czy Die Werkself dołączą do elitarnego grona klubów, które zwyciężyły ligę bez przegranej. W XXI wieku w ligach TOP5 udało się to tylko dwóm ekipom!

Niepokonani, Niezwyciężeni, Invincibles. Czy Bayer dołączy do elitarnego grona?

Druga minuta doliczonego czasu gry. Karbach Agdam niespodziewanie prowadzi z faworyzowanym Bayerem Leverkusen 2:1 po dwóch trafieniach z pierwszej połowy. Robert Andrich decyduje się jednak na akcję prawą stroną boiska. Dośrodkowuje w pole karne, gdzie Patrik Schick urywa się obrońcom, zdobywając bramkę głową. Mamy 2:2, a Die Werkself uniknęli po raz kolejny porażki w tym sezonie. Ich licznik to obecnie 35 meczów bez przegranej! 24 z tych spotkań zanotowali w Bundeslidze, gdzie mkną po mistrzostwo Niemiec. Mogą dokonać jednak rzeczy wyjątkowej, a mianowicie zatriumfować w lidze z zerem po stronie porażek. Od powstania Bundesligi nie osiągnęła tego żadna drużyna!

“The Invincibles”

Bayer staje zatem przed szansą nie tylko na zdobycie pierwszego mistrzostwa w historii i zerwania z łatką “Vizekusen”, czyli drużyny, która zawsze wykłada się na finiszu, ale również dołączenia do elitarnego grona zespołów, które przebrnęły sezon bez ani jednej porażki. To duża sztuka, szczególnie w czołowych ligach w Europie. Wystarczy powiedzieć, że w XXI wieku tylko dwóm drużynom z lig TOP5 udało się to osiągnąć. Wyczyny Arsenalu i Juventusu trwale zapisały się w historii futbolu.

Vizekusen czy Leverkusen? Jak Bayer wykładał się metr przed linią mety

Dokonania Kanonierów doczekały się nawet własnej nazwy – nieużywanej przez ponad sto lat. “The Invincibles”, czyli Niezwyciężeni stali się wręcz kultową ekipą. Pseudonim pochodzi od zespołu Preston North End, który jako pierwszy klub w Anglii wygrał ligę i puchar, nie ponosząc żadnej porażki. Udało mu się to w sezonie 1888/89. Wyczyn Arsenalu bije go jednak na głowę. Przede wszystkim pochodzi z XXI, a nie XIX wieku, kiedy zasady gry w piłkę nożną w wielu krajach Europy nie były powszechnie znane. Do tego londyńczycy pozostawali niepokonani w jednym sezonie przez 38 spotkań, a nie jak Preston przez 27, wliczając w to puchar.

Reklama

Lehmann, Campbell, Toure, Ashley Cole, Vieira, Gilberto, Ljunberg, Pires, Bergkamp, Henry – kolejne nazwiska piłkarzy tej legendarnej drużyny nasuwają się na myśl same, niczym sławetny zwycięski skład Kaiserslautern z meczu z Bayernem w sezonie 1997/98. Arsenal prowadził wtedy Arsene Wenger, który był niebywale pewny siebie. 20 września 2002 roku wypalił na konferencji prasowej, że jego zespół może w tym sezonie nie ponieść żadnej porażki i zdobyć potrójną koronę.

Wiemy, co chcemy zdobyć i jestem przekonany, że możemy to osiągnąć. Tryplet? Dlaczego miałbym sądzić, że to niemożliwe? Jeśli ludzie mówią mi: “Jesteś arogancki”, odpowiadam: “Nie, po prostu uważam, że to dziwne, że menadżer, który rozpoczyna sezon i myśli, że nie może tego zrobić” – stwierdził Francuz.

Triumf bez napastnika

Nie udało mu się to w sezonie 2002/03, ale w kolejnym tak, co skłania do teorii, że to jedne z najbardziej profetycznych słów w historii futbolu. Arsenal wygrał Premier League bez żadnej porażki, a łącznie w lidze angielskiej pozostawał niepokonany przez 49 meczów!

Podobnej sztuki dokonał Juventus, który nie doczekał się jednak traktowania tego sukcesu z takim kultem. Po pierwsze nastąpił on 20 lat po podobnym triumfie Milanu, a nie przeszło stu latach posuchy. Po drugie opinia o klubie z Turynu była nadszarpnięta przez aferę Calciopoli. A po trzecie Stara Dama dysponowała zdecydowanie największym budżetem w lidze. Arsenal natomiast należał do ligowej czołówki, ale nie był faworytem do zdobycia mistrzostwa i musiał rywalizować z wieloma ekipami na zbliżonym poziomie, natomiast Juve odjechało na kilka długości reszcie klubów w Serie A.

Mimo to warto podkreślić wyczyn Juventusu. Dokonał tego jako pierwszy w historii włoski klub w 38-kolejkowej erze. Wcześniejszy sukces Milanu przypadł na okres, gdy w Serie A występowało 18 drużyn. Do tego udało się to pomimo braku napastnika. Ciężko napisać inaczej, skoro najwięcej goli w sezonie strzelił środkowy pomocnik Claudio Marchisio. W sezonie 2011/12 zdobył dziesięć bramek, czyli tyle ile inni “snajperzy”  – Mirko Vucinić i Alessandro Matri.  Nawet z tak słabymi strzelcami udało się przejść bez porażki przez 38 kolejek.

Dziwny przypadek Perugii

Skoro jesteśmy we Włoszech, warto przywołać jeszcze jeden, osobliwy przypadek zaliczenia sezonu bez przegranej. Działo się to pod koniec lat 70. XX wieku. Perugia nie zanotowała żadnej porażki. Zremisowała jednak aż 19 z 30 meczów. Jej kibice zaczęli kpić z drużyny, intonując śpiewkę: “Perugia nigdy nie przegrywa, ale nie wygrywa”. Skończyło się tylko wicemistrzostwem dla I Grifoni. W Serie A z trzema porażkami zatriumfował Milan i przekładając tamte wyniki na obecny system punktowy, zdobył o dziewięć oczek więcej niż Perugia. Po drugiej wojnie światowej w europejskim futbolu doszło jeszcze do pięciu tego typu sytuacji:

Reklama
  • Sezon 1950 – Galatasaray: 14 meczów, 7 wygranych, 7 remisów, 0 porażek. Mistrz: Fenerbahce
  • Sezon 1951 – Spartak Sofia: 22 mecze, 14 wygranych, 8 remisów, 0 porażek. Mistrz: CSKA Sofia
  • Sezon 1977/78 – Benfica: 30 meczów, 21 wygranych, 9 remisów, 0 porażek. Mistrz: FC Porto
  • Sezon 1985/86 – Galtasaray: 36 meczów, 20 wygranych, 16 remisów, 0 porażek. Mistrz: Besiktas
  • Sezon 2007/08 – Crvena zvezda Belgrad: 33 mecze: 21 wygranych, 12 remisów, 0 porażek. Mistrz: Partizan Belgrad

Wróćmy jednak do Niemiec i szansy stojącej przed Bayerem. Żaden klub od powstania Bundesligi, czyli sezonu 1963/64 nie zaliczył sezonu bez porażki. Najbliżej tego był dwukrotnie Bayern Monachium. W sezonach 1986/87 i 2012/13 przegrał tylko jeden mecz. Oba przeciwko… Bayerowi. Teraz Die Werkself stają zatem przed szansą zanotowania perfekcyjnego roku i nie mają w perspektywie żadnego spotkania z Die Roten.

W historii niemieckiego futbolu były jednak sytuacje, kiedy zespół rozegrał cały sezon bez porażki. Trzykrotnie dokonała tego Norymberga, po razie Viktoria 89 Berlin, Schalke i Dresdner SC. Mowa jednak o latach 1911-43, czyli czasie gdy o mistrzostwie decydowały grupowe regionalne eliminacje, po których grano fazę pucharową.

Wielka wojna Legii i Widzewa

Z lig TOP5 do przeanalizowania pozostały nam jeszcze dwa kraje: Francja i Hiszpania. W przypadku Ligue 1, a w zasadzie jej poprzedniczki USFSA możemy przytoczyć dwa przypadki: Club Francais i Standard Athletic Club. Oba te triumfu miały miejsce w XIX wieku i zespoły rozegrały wtedy tylko po osiem meczów. Żadne to porównanie do sukcesów Arsenalu czy Juventusu. Na Półwyspie Iberyjskim też mowa o odległych czasach, choć z minionego stulecia. Chodzi o lata 30. XX wieku. W 1930 roku perfekcyjny sezon zaliczył Athletic Bilbao, a dwa lata później Real Madryt.

Jak to natomiast wygląda w Polsce? Mówiąc o czasach przedwojennych, możemy przytoczyć przypadki Cracovii i Pogoni Lwów, która dwukrotnie zdobyła mistrzostwo bez porażki. Ponownie, mowa tu jednak tylko ośmiu spotkaniach. Prawdziwie perfekcyjny sezon zanotował jedynie Widzew Łódź. RTS w składzie z Markiem Koniarkiem, Ryszardem Czerwcem, Rafałem Siadaczką, Andrzejem Woźniakiem, Markiem Bajorem, Tomaszem Łapińskim czy Markiem Citko zdobył mistrzostwo Polski w 1996 roku, nie ponosząc żadnej porażki.

Cały sezon 1995/96 był wyjątkowy w historii polskiej piłki. O tytuł biły się Legia i Widzew. Trzeci Hutnik Kraków zakończył sezon z przeszło 30-punktową stratą do tej dwójki! O mistrzostwie zadecydował bezpośredni mecz między Wojskowymi a RTS. Odbył się 22 maja na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 3 w Warszawie. Pierwsza połowa nie przyniosła goli, ale już na początku drugiej gola po rzucie rożnym strzelił Tomasz Wieszczycki. Łodzianie się jednak nie poddali i chwilę później doprowadzili do wyrównania za sprawą trafienia Koniarka, a bramkę na wagę zwycięstwa i mistrzostwa zdobył Piotr Szarpak. Widzew zakończył sezon z 88 punktami, wyprzedzając Legię tylko o trzy,  te zgarnięte przy Łazienkowskiej.

Niepokonane kluby w jednym sezonie w ligach europejskich po II wojnie światowej

A tak wygląda to na Starym Kontynencie.

WIĘCEJ O BAYERZE:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
22
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Niemcy

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
22
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

11 komentarzy

Loading...