Reklama

Vuković: Nie akceptuję tej sytuacji i czuję się za nią odpowiedzialny

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

07 marca 2024, 18:17 • 2 min czytania 6 komentarzy

Piast Gliwice w pierwszych czterech spotkaniach rundy wiosennej zdobył tylko punkt i zbliża się niebezpiecznie do strefy spadkowej. W tym momencie ma nad nią tylko trzy oczka przewagi. Aleksandar Vuković na konferencji prasowej przed meczem z Radomiakiem Radom mówi wprost, że on jest w pełni odpowiedzialny za słabe wyniki drużyny i to on musi znaleźć sposób na wyjście z tej trudnej sytuacji. 

Vuković: Nie akceptuję tej sytuacji i czuję się za nią odpowiedzialny

Piast Gliwice w ubiegłym tygodniu sprawił ogromną niespodzianką w Pucharze Polski, wyrzucając za burtę Raków Częstochowa (3:0). “Piastunki” są już w półfinale tych rozgrywek, gdzie zmierzą się z Wisłą Kraków. W PP podopieczni Vukovicia zagrali kapitalny mecz, a kilka dni później przegrali 0:3 na wyjeździe z Ruchem Chorzów.

– To doświadczenie bardzo nam pomoże. Zagraliśmy bardzo intensywnie z Rakowem, bo tylko tak mogliśmy wygrać. Później chcieliśmy tak samo grać z Ruchem, który też jest taką drużyną, ale nasze reakcje były wolniejsze. Spróbujemy to wykorzystać. […] Najważniejsza jest nasza postawa boiskowa i chęć udowodnienia, że jesteśmy taką drużyną, jaką chcemy być – mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Piasta, cytowany prze oficjalną stronę klubu.

– Nie akceptuję tej sytuacji i osobiście czuję się za nią odpowiedzialny. Dlatego to ja muszę znaleźć rozwiązanie, by zmiana wyników nastąpiła szybko. Wymagam tego od siebie i nikt nie musi mnie do tego namawiać. Drużyna jest wystarczająco mocna, dobrze pracuje, więc zmiana wyników musi nastąpić szybko. Te dwa najbliższe mecze są bardzo istotne

WIĘCEJ O PIAŚCIE GLIWICE:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...