Wczoraj Wisła Kraków sprawiła w Pucharze Polski małą niespodziankę. Wyeliminowała ekstraklasowy Widzew i przeszła do półfinału rozgrywek. Dokonała tego w dogrywce po golu Sobczaka w 119. minucie. Albert Rude, trener “Białej Gwiazdy”, nie ukrywał, że spełniło się marzenie klubu.
– To było nasze marzenie, by trafić do półfinału Pucharu Polski, chcieliśmy się dobrze bawić. Graliśmy swoje, bawiliśmy się grą, zagraliśmy fantastyczny mecz – nie krył Hiszpan po wczorajszym spotkaniu. I dodał: – Wreszcie udało się dokonać czegoś bardzo ważnego dla naszych kibiców i dla naszej całej szatni. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.
Kluczowa okazała się dogrywka, w której najpierw Widzew strzelił gola na 2:1 po fatalnym błędzie Ratona, ale to trafienie zostało nieuznane. Potem do głosu doszła Wisła, która pokazała mocną mentalność: – Przekazałem mojemu zespołowi, żeby zawodnicy podeszli do dogrywki z odpowiednim nastawieniem. W nich nie zawsze chodzi bowiem o taktykę, czasami ważniejsza jest mentalność. Mamy pewne zasady, których chcę żebyśmy się trzymali, jeżeli chodzi o mentalność tej drużyny. W każdym meczu, na każdym treningu, w każdej sytuacji pracujemy nad nimi.
Ta praca przyniosła półfinał, w którym Wisła Kraków była po raz ostatni w 2013 roku. Wtedy przegrała go po dwumeczu ze Śląskiem Wrocław.
Fot. Newspix