Górnik Zabrze wciąż nie uregulował wszystkich zaległości wobec swoich piłkarzy. Choć obiecał zrobić to po otrzymaniu transzy pieniędzy od Gent, to nie wywiązał się ze wszystkich zobowiązań. Zdradził to obrońca Erik Janża.
– Dostaliśmy część pieniędzy i obietnicę, że reszta trafi do nas w piątek albo w poniedziałek. Nie jest więc na 100 procent w porządku, ale idzie w dobrym kierunku. Chcemy teraz koncentrować się tylko na tym, co robimy najlepiej, czyli grze w piłkę – zdradził Erik Janża w rozmowie z “Dziennikiem Zachodnim”.
Piłkarze Górnika Zabrze w zeszłym tygodniu odmówili wyjścia na trening ze względu na dwumiesięczne zaległości finansowe. Klub zobowiązał się uregulować całe zadłużenie wobec zawodników zaraz po otrzymaniu pieniędzy z transferu Daisuke Yokoty do Gent. Transza z Belgii wpłynęła, ale jak widać i tak nie wszystko trafiło do graczy. Czy to może wpłynąć na to, że część z nich odejdzie z Górnika? Jednym z piłkarzy, któremu w czerwcu wygasa kontrakt, jest Janża.
– To jest tak, że klub coś proponuje, ja się naradzam z menedżerem, odpowiadamy, klub ma czas na swoją odpowiedź i tak się to toczy. Teraz sprawa jest po naszej stronie – zdradził Słoweniec, który w Zabrzu występuje od 2019 roku. W tym sezonie rozegrał 12 meczów, w których zanotował asystę.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- “Auty nie są seksowne”, ale Puszcza ma to gdzieś. O niedocenianym elemencie piłki
- Więźniowie lokalnego podwórka. Kto najdłużej czeka na grę w europejskich pucharach?
- Alomerović: Na giełdzie jak w futbolu. Mam strategię i zmniejszam ryzyko [WYWIAD]
Fot. Newspix