Dariusz Marzec jest na wylocie z Podbeskidzia po fatalnym początku wiosennych zmagań na zapleczu Ekstraklasy. Tymczasem ruszyła giełda nazwisk, a wśród nich pojawił się szkoleniowiec, który jakiś czas temu wypadł z ligowej karuzeli, ale wciąż jest ceniony na rynku.
Na następcę Marca wskazuje się Macieja Stolarczyka, Adriana Stawskiego, Marka Gołębiewskiego czy Piotra Jawnego. Najbliżej jednak roli nowego trenera ekipy z Bielska-Białej jest Marcin Brosz. Były szkoleniowiec Górnika Zabrze prowadzi rozmowy z „Góralami”, informuje Samuel Szczygielski z Meczyków.
50-latek ostatni raz na trenerskiej karuzeli był prawie trzy lata temu. Po zakończeniu sezonu 2020/21 odszedł z Górnika Zabrze, którego prowadził przez pięć lat. Zasiadał na ławce Górnika w blisko dwustu meczach. Po odejściu z Zabrza pracował w PZPN-ie, prowadził przez półtora roku kadrę do lat 19. Od tamtej pory pozostaje bez pracy. Brosz w swoim CV ma także pracę m.in. w Piaście Gliwice i Koronie Kielce.
Podbeskidzie w tym roku kalendarzowym rozegrało dwa spotkania i zdobyło w nich tylko jedno oczko, co jest wynikiem fatalnym, bowiem drużyna walczy o przetrwanie. Zespół z Bielska-Białej jest na przedostatnim miejscu w tabeli, a do bezpiecznej lokaty traci pięć punktów. Nic dziwnego, że posada trenera Marca wisi na włosku.
Kolejny mecz „Górale” rozegrają w środę, a ich przeciwnikiem będzie drużyna bijąca się o bezpośredni awans do Ekstraklasy, Motor Lublin. W tym spotkaniu drużynę może poprowadzić dotychczasowy asystent szkoleniowca, Dariusz Pietrasiak.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Z ułana stał się kanonierem. Jak Kiwior urósł w Arsenalu
- Marzec jeszcze się nie zaczął, a Dariusz Marzec już się skończył
- Problemy finansowe i zaległości w Wiśle Kraków. Polska piłka żyje w błędnym kole
- Dorastał w getcie, został “ambasadorem”. Erick Otieno i opowieść o Kenii [WYWIAD]
- Grosicki w formie już nam spowszedniał, a wciąż warto go doceniać. Kozacy i badziewiacy
fot. FotoPyk