Raków Częstochowa miał wczoraj świetną szansę na zniwelowanie strat do czołówki, gdyż w tej kolejce Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław i Lech Poznań nie byli w stanie przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść. Mistrz Polski udał się do Mielca, gdzie zremisował 0:0 ze Stalą. Dawid Szwarga na konferencji prasowej nie krył rozczarowania wynikiem.
– Bardzo dobrze weszliśmy w mecz. Graliśmy z dobrą energią. Później zaczęliśmy zbyt szybko zagrywać między linie. Stal zbierała piłki. Mecz już nie był pod taką kontrolą jak wcześniej. Po przerwie dobrze prezentowaliśmy się w defensywie. To nie jest łatwe, kiedy z boiska schodzi kapitan, a w jego miejsce w obronie zajmuje nominalna ósemka. Choć zmiennik zagrał poprawny mecz – mówił Dawid Szwarga.
Trener Rakowa twierdzi, że przede wszystkim zawiodła w starciu ze Stalą nieskuteczność. – Mieliśmy kilka okazji, to były momenty, które mogły nam dać trzy punkty. Powinniśmy w trzeciej tercji być bardziej powtarzalni. Żal, że nie wykorzystaliśmy okazji na dogonienie czołówki. Nie mamy na to już teraz wpływu.
Raków Częstochowa zajmuje obecnie 5. miejsce w Ekstraklasie z dorobkiem 36 punktów i traci w tym momencie sześć oczek do lidera Jagiellonii Białystok. Z tym że “Medaliki” rozegrały o jeden mecz mniej od “Dumy Podlasia”.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Rakowie Częstochowa, dlaczego stałeś się taki nudny?
- Remis, który potwornie boli. I Ruch, i Jagiellonię
- Nawet bez bramkarza i z dziurawą obroną można ograć ŁKS…
- Piast Gliwice – “Murawa jest zła” kolejny rok na liście przebojów!
Fot. Newspix