Krzysztof Piątek stał się w ostatnim czasie fenomenem na skalę całej ligi. Do początku listopada nie strzelił w Turcji ani jednego gola, po czym przyjął na siebie rolę terminatora i zanotował 12 trafień w 14 spotkaniach. W kraju to widzą i doceniają, dzięki czemu Polak po raz trzeci z rzędu otrzymał statuetkę gracza miesiąca Basaksehiru.
Krzysztof Piątek od dłuższego czasu skutecznie nawiązuje swoją postawą do czasów gry w Genoi i początków w Milanie. Napastnik na nowo jest tym samym bezbłędnym killerem, jakim stawał się dawniej w polach karnych przeciwników we Włoszech. Przykładowo w styczniu zdobył cztery ligowe bramki. Taki bilans wystarczył, by znaleźć uznanie w oczach klubowych władz. Dawny snajper m.in. Cracovii nie był raczej specjalnie zaskoczony, gdy odbierał tytuł najlepszego zawodnika stycznia. Robił to bowiem trzeci raz z rzędu.
3 times in a row
Thank you for your support
We continue that work 🧡🦉 #playerofthemonth pic.twitter.com/7AjdDcK7gE— Krzysztof Piątek (@pjona9official) February 17, 2024
Ciężko też powiedzieć, by miał jakąś większą konkurencję. Jego 12 trafień klasyfikuje go w krajowej czołówce, a mimo tego Basaksehir znajduje się dopiero na 8. miejscu w tabeli. To drużyna, która ciągle ma swoje problemy, zwłaszcza w grze defensywnej. Przekonał się o tym Konyaspor, który zdołał władować dwa gole ekipie Polaka dwa gole. Stołeczna drużyna mogłaby już się godzić z utratą punktów, gdyby Piątek swoim hat-trickiem nie odwrócił losów rywalizacji. Ten mecz idealnie pokazał, że “Szare Sowy” mają w tym sezonie przede wszystkim jedną, niespodziewaną gwiazdę.
Więcej o Krzysztofie Piątku:
- Piątek i Piątkowski. Dwa przeciwległe brzegi [STRANIERI]
- Krzysztof Piątek został zawodnikiem miesiąca drugi raz z rzędu
- Krzysztof Piątek się nie zatrzymuje! Dublet Polaka! [WIDEO]
Fot. Newspix