Reklama

Polacy nie są dyskryminowani. Legia w Molde nie pobrudzi butów

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

14 lutego 2024, 20:26 • 5 min czytania 10 komentarzy

Na Aker Stadion leży sztuczna murawa. „Czy to będzie problem?”, padło na konferencji prasowej przed meczem Legii z Molde w Lidze Konferencji. „Żaden, to fantastycznie. Przynajmniej w taką pogodę butów nie pobrudzę i nie zniszczę, a kilka par już w tym sezonie pobrudziłem i zniszczyłem”, odparł Kosta Runjaić. 

Polacy nie są dyskryminowani. Legia w Molde nie pobrudzi butów

Niemca nie opuszczał dobry humor. Ogłosił, że ostatni trening przed meczem z Molde będzie otwarty w całości, a nie tylko przez zwyczajowy kwadrans.

Pięć euro się należy – rzucił.

Biznesy trzeba umieć robić. I takie za dziesięć milionów, i takie za pięć euro.

Reklama

Molde bez chuliganów

Molde Airport Aro jest malutkie. Przypomina trochę lotnisko w Goleniowie pod Szczecinem. Taksówkarz w Polsce był raz. Z wycieczką szkolną zwiedzili Warszawę, kopalnię soli w Wieliczce i obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. Podobno kilkanaście lat temu, ale nie chce mi się wierzyć, bo na naszych ulicach nastolatkom z Norwegii mieli sprzedawać wódkę w papierowych torebkach albo workach na śmieci. Sam już zapomniał. Albo wciskał kit.

– Chyba już nie jest tak biednie w Polsce, prawda? 

– Nie, po upadku ZSRR zbliżyliśmy się do Europy. 

– Dużo Polaków przyjeżdża do Norwegii na roboty, też przyjechałeś do pracy?

– Na mecz Ligi Konferencji. 

– O, kibice Legii nie mogą wejść na stadion, słyszałeś pewnie. 

Reklama

Używa słowa „hooligans”. W Norwegii to powszechne określenie na bardziej zorganizowane grupy kibicowskie. Trybuny Eliteserien nie słyną bowiem z żywiołowego dopingu. UEFA ukarała Legię zakazem wyjazdowym na pięć kolejnych meczów. Powód? Zakłócanie spokoju, wyrządzone szkody, rzucanie przedmiotami i odpalanie fajerwerków w Birmingham przy okazji starcia z Aston Villą. Wcześniej legioniści doświadczyli szykan i rasizmu ze strony Holendrów w Alkmaar, więc część z nich obawiała się wyjazdu do Norwegii.

Molde na oficjalnej stronie internetowej opublikowało listę restrykcji przy sprzedaży biletów. Na wejściówki w pierwszej kolejności liczyć mogli posiadacze karnetów z 2023 roku. Poza tym każdy bilet musi być opatrzony imieniem i nazwiskiem osoby, która będzie z niego korzystała. Odsprzedaż biletów kibicom wicemistrza Polski i paradowanie w barwach Legii jest niedozwolone.

Legia do Norwegii przyleciała z grupą VIP-ów, w tym gronie są oczywiście bliscy i znajomi piłkarzy, ale także chociażby Marek Sierocki, dziennikarz znany z wieloletniej pracy w Teleexpressie. Taksówkarz mówi mi, że w Molde głośno zrobiło się o sprawie Polaka, któremu odmówiono noclegu w kempingu Kviltorp, bo taki przekaz miał płynąć ze strony lokalnej policji. – To była jakaś dziwna sprawa, nikt tu do Polaków żadnego problemu nie ma – słyszę.

Łap klucze

Christian Nakken ze wspomnianego przez taksówkarza kempingu Kviltorp powiedział dziennikarkom NRK, że wiadomość z odmową udzielenia noclegu przez wzgląd na polskie pochodzenie była jednym wielkim nieporozumieniem. I że w Kviltorp nocuje wielu Polaków. W NRK czytam też o Dawidzie Zwireckim, który dwanaście lat temu przeniósł się z Polski do Norwegii i jest kibicem Molde. Piszę do niego na Facebooku. Odpisuje, że będzie na meczu z Legią, a w NRK chciał wyprostować „oczywiste bzdury” o niechęci wszystkich hoteli czy samego klubu do przyjezdnych z Warszawy. Bo takiej niechęci – przekonuje Zwirecki – po prostu nie ma.

Hotell Molde ma fatalne opinie na Google Reviews. Ludzie wystawiają jedną gwiazdę na pięć. Piszą, że prześcieradła niewymienione po ostatnich gościach, że syf w łazience, że nie ma recepcji, a drzwi do obiektu zamknięte, bo to w ogóle nie hotel sam w sobie, a przede wszystkim bar, gdzie przez całą noc dudni muzyka i spać przeszkadza gwar rozmów. Jest też jeden komentarz po polsku, użytkownik Antek Skośkiewicz pisze: „rasizm”. Tydzień temu, więc to ewidentna reakcja na napięcia przed meczem Legii z Molde.

– Macie pokój? – pytam barmana, który jest tam też recepcjonistą.

– Mamy.

– Przyjechałem na mecz Legii z Molde…

– Super, Molde wygra! Łap klucz.

Podobnie jest w bardziej eleganckich miejscach – Thon Hotel Moldefjord, Molde Fjordhotell, Scandic Alexandra Molde, Scandic Seilet, Molde Vandrerhjem Hostel. Pytam w recepcjach, dzwonię, piszę. Czasami ktoś kręci nosem, że trzeba z wyprzedzeniem, ale po prawdzie: ani „Polska”, ani „Legia” nie wzbudzają żadnych negatywnych emocji.

Chciałbym, żeby kibice Legii byli na tym spotkaniu. Kiepsko, że ich zabraknie – mówił Erling Moe, trener Molde, na konferencji prasowej. Molde to małe miasteczko. Tutejsi śmieją się, że to właściwie jedna ulica i stadion. Co chwilę widzi się kogoś w kurtce albo czapce MFK. Albo kogoś z Polski.

Osłabione Molde, osłabiona Legia

Odd Erik Skavold Lystad, prowadzący podcastu FasitMolde, obstawia, że na Aker Stadion nieznacznym faworytem będzie Molde. Dodaje jednak, że Norwegowie mają spore problemy w defensywie, kontuzje leczą stoperzy – Casper Oyvann, Valdemar Lund i Martin Bjornabk. I Moe, i Runjaić twierdzą zaś, że żadnego większego znaczenia dla określenia faworyta meczu nie powinna mieć sztuczna murawa.

Problemy ma również Legia. Raz, że w zimie zespół opuścili dwaj bardzo ważni zawodnicy – Bartosz Slisz i Ernest Muci. Dwa, że sprowadzony w miejsce polskiego pomocnika Qendrim Zyba to na razie piłkarz niesprawdzony na poziomie poważniejszym niż kosowska piłka. Trzy, że za Albańczyka nie przyszedł na razie nikt, a co gorsza – na pokład samolotu z powodu przeziębienia nie wszedł Marc Gual. I choć środek pomocy złożony z Rafała Agustyniaka, Juergena Elitima, Bartosza Kapustki i Josue wygląda więcej niż przyzwoicie, to wciąż gorzej niż było to możliwe jeszcze kilka tygodni czy miesięcy temu.

–  Zagramy bez Ernesta Muciego i Bartosza Slisza, czyli do tej pory naszych kluczowych zawodników. Molde to solidna drużyna, ale jestem przekonany, że powalczymy o awans. Musimy sobie też poradzić bez Guala. Mamy na tyle silny skład i szeroką kadrę, żeby sobie z tym dać radę. I nie, nie chcę teraz rozmawiać o transferach. Jest jak jest – mówił Runjaić.

Na ile to zakłamywanie rzeczywistości?

Nie wiadomo, może trzeba było zapłacić te pięć euro i się dowiedzieć.

Czytaj więcej o Norwegii:

Fot. 400mm.pl

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Konferencji

Komentarze

10 komentarzy

Loading...