Nie do końca tak miał wyglądać powrót napastnika do Brazylii. Diego Costa w sierpniu przeniósł się bezpośrednio z angielskiego Wolverhampton do Botafogo, ale w o wiele słabszej lidze strzelił niewiele więcej niż w swoim ostatnim sezonie w Premier League.
W trzynastu spotkaniach brazylijskiej ekstraklasy zwykle wchodził z ławki i trafił do bramki rywali trzy razy. Zapisywał się jednak regularnie w protokole meczowym, bowiem udało mu się uzbierać aż siedem żółtych kartek. Biorąc pod uwagę, że w sumie zagrał nieco ponad 500 minut, trzeba to uznać za niezły wyczyn. Naszego podziwu nie podzielali jednak włodarze Botafogo, którzy nie przedłużyli z Costą wygasającego z początkiem nowego roku kontraktu.
https://twitter.com/Gremio/status/1755729430138212827
Teraz Hiszpan trafia do Gremio, które przywitało go już w klubie. Liga ta sama, wymagania podobne, ale może zmiana środowiska podziała jeszcze stymulująco na 35-latka? Diego Costa może jeszcze chwilę pokopać, zanim definitywnie odwiesi buty na kołek.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Deco zabrał głos w sprawie przyszłości Lamine Yamala. Dobre wieści dla Barcelony
- Media: Barcelona uszanuje każdą decyzję Lewandowskiego
- Przełamanie Lewego, błysk Vitora Roque, babol arbitra. Barcelona wygrywa z Deportivo Alaves
Fot. Newspix