FC Metz w tym sezonie nie ma zbytnio powodów do radości. Od kilku lat balansuje między najwyższą ligą a Ligue 2, przy czym tego roku wszystko wskazuje na nadchodzący spadek. Nie pomaga tu forma zespołu, który zaliczył w niedzielę 7. przegraną z rzędu. Kibicom puściły nerwy i doszło do starć z policją.
FC Metz w tym sezonie radzi sobie naprawdę fatalnie. Niedzielna porażka 1:2 z Lorient oznacza, że “Kasztanowi” pozostaną na 16. miejscu w tabeli. Taka pozycja oznacza, że po sezonie czekają ich mecze barażowe o utrzymanie we francuskiej ekstraklasie.
Jeżeli jednak FC Metz podtrzyma dotychczasową formę, baraże okażą się niekonieczne. To już bowiem 7. porażka tej ekipy z rzędu. Nie da się więc wykluczyć, że osunie się w tabeli jeszcze niżej. Nic dziwnego, że nie podoba się to kibicom drużyny z Lotaryngii.
Le chaos à Saint-Symphorien. Des supporters cagoulés affrontent les forces de l’ordre après la défaite du @FCMetz contre Lorient. #Metz #Ligue1UberEats pic.twitter.com/xVfWvYOxrF
— L’essentiel (@lessentiel) February 4, 2024
Najwyraźniej tym najbardziej fanatycznym “sympatykom” zaczynają już puszczać nerwy. Rezultat meczu z Lorient okazał się dla nich znakomitym pretekstem do rozpoczęcia pod Stade Saint-Symphorien, domowym obiektem klubu, awantur i starć z policją. Część nagrań z serii szarpanin trafiła do sieci. Jak widać, służby porządkowe musiały sięgnąć po oddziały wyposażone w granaty dymne oraz psy policyjne.
“Kibice” nie pozostali z kolei bezbronni. Obrzucali funkcjonariuszy kamieniami i kratami, które miały wyznaczać strefy wejścia na dane stadionowe sektory. Co więcej, mieli także regularnie posyłać w ich stronę pociski pirotechniczne.
Więcej o francuskiej piłce:
- Jaka piękna katastrofa, czyli historia upadku giganta z Lyonu
- PSG i jego brudna wojna o własny dom
- Gigantyczna afera we francuskim rządzie z Neymarem w tle
Fot. Newspix