Paulina Baranowska to sędzia, która odpowiedzialna była za sygnalizację na liniach bocznych w meczu Interu Miami z Al-Nassr. Przy okazji wywiadu dla “TVP Sport” Polka zdradziła kulisy spotkania. Pojawia się wątek Messiego, Ronaldo i akceptacji kobiet w świecie piłki.
Na sporo przed spotkaniem już było wiadomo, że nie weźmie w nim udziału Cristiano Ronaldo. Portugalczyk obecnie zmaga się z kontuzją łydki, co uniemożliwiło mu wzięcie udziału w pożegnalnym pojedynku z Leo Messim. Nie zmienia to jednak faktu, że legendarny napastnik znalazł chwilę na rozmowę z oficjelkami, które miały za moment poprowadzić mecz.
– Tuż przed meczem, gdy stałyśmy już w tunelu, czekając na drużyny, żeby sprawdzić wyposażenie piłkarzy, podszedł do nas Cristiano Ronaldo. Przywitał się z nami, życzył nam powodzenia. Nie musiał tego zrobić. Nie był wpisany do protokołu, było jasne, że nie zagra. Przechodził obok, bo szedł w kierunku boiska, żeby przywitać się z kibicami, ale uznał, że wypada przywitać się z sędziami. Poświęcił dla nas chwilę. To było miłe – mówi Baranowska.
Oprócz tego ujawniła, że w zasadzie do samego końca występ Messiego stał pod sporym znakiem zapytania. Argentyńczyk był nastawiony przede wszystkim na pojedynek z Ronaldo: – Występ Leo Messiego też stał pod dużym znakiem zapytania. Kiedy sztab Interu Miami chwilę przed rozgrzewką dowiedział się, że Cristiano Ronaldo jednak nie wystąpi, to Leo nawet nie został wpisany do protokołu.
– Gdy dostaliśmy składy, nie było go nawet na rezerwie. No ale oczywiście, z uwagi na to, że miało to być wielkie show dla kibiców na trybunach, to gdzieś tam ta sprawa została poruszona i chwilę przed wyjściem z szatni na mecz Messi został dopisany długopisem. Przylatując do Arabii Saudyjskiej, on też był nastawiony na “last dance” z Ronaldo, a gdy Portugalczyka na boisku zabrakło, Argentyńczyk nie miał już wielkiej ochoty na występ – dodała.
Na koniec doświadczona arbiter przyznała, że musi się już zmagać z żadną dyskryminacją na swoim stanowisku: – W Ekstraklasie debiutowałam w roku 2019, więc minęło już kilka lat i myślę, że moi koledzy po fachu teraz już trochę inaczej patrzą na moją obecność. Nie spotykam się z żadną dyskryminacją. Mam nadzieję, że uchyliłam drzwi dla koleżanek, z czego za chwilę może któraś z nich skorzysta. (…) Zaczęłam być regularnie wyznaczana na mecze męskich drużyn, coraz częściej w Ekstraklasie. Naprawdę nie mogę narzekać na obsadę. Myślę, że to jest dla mnie duży handicap pod kątem rozgrywek europejskich. Kobiety, które w swoim kraju regularnie sędziują mecze w najwyższej lidze męskiej, mają znacznie większe szanse na atrakcyjne obsady międzynarodowe.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Uciekał przed ojcem, rozwoził paczki i stracił włosy. Historia Kaya Tejana [WYWIAD]
- Jarosław Królewski wybiera trenera dla Barcelony. Czego nie rozumiecie?
- SPRAWA DLA WESZLAKA #1 – KTO NISZCZY STADION W PABIANICACH – YouTube
Fot. Newspix